Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

[Liverrin]

Otóż chcę tutaj poruszyć temat tego jak Wy, drodzy MP, przedstawiacie świat, w którym tworzycie. Zakładam, że każdy z Was przed zacząciem gry stworzył własny świat - a właściwie plan. Jak Wy przedstawiacie podstawowe prawa fizyki? Wiadomo, że w naszym świecie, raz jest noc, a raz dzień (Ziemia obraca się wokół własnej osi). A co gdy taki plan jest np. płaski? Gwiazda świeci, ale pozostaje w miejscu przez cały czas. Czy powinien zawsze trwać dzień, czy jest to sprawa magii (lub czegoś takiego)?
Gdy przenosimy się z planu na inny, jest to nowy "świat". Czy zawsze musi być ten sam czas (równoległy do poprzeniego), czy przenosimy się nie tylko w nowe miejsce ale i czas?
Jestem ciekaw, jak Wy to obrazujecie i czy macie podobne pytania. Uważam, że jest to ciekawy temat (idealny do dyskusji).

[Okeanos]

Ej ale to wcale nie jest głupie, uważam ten temat za bardzo dobry do dyskusji.

No cóż... fajnie by było grasz w średniowieczu, masz już doświadczenie, porządny ekwipunek i jakies wydarzenie losowe sprawia niespodziewanie, że trafiasz na jakąś wyspę. Po paru dniach bezcelowej wędrówki odkrywasz tamtejszą społeczność (załóżmy ludzie) - I szczena Ci opada bo oni żyją paleolitem ?!

[Liverrin]

[Czera]

Ja słyszałem bardzo fajne rzeczy, które można wymyślić dzięki udziwnieniom - np. plan gdzie istoty żyją jak w paleolicie i ścigają ich dinozaury itd. - dżungla itd. Ale nie o tym mowa - choć mam wiel pomysłów na udziwnienie świata. Można zrobić wiele załamań czasoprzestrzeni inne funkcjonowanie parametrów praw fizyki. Np. miejsca gdzie cofa się czas. Mniejsza grawitacja i latać by można było. Ja powiem jedno ja bym się spytał Faerisha on ma księge planów i robił różne machinacje, a ze współpracy z nim wnioskuję, że się na tym zna.

[Thorik]

Udziwnienia? Hmm, to może tak, że świat został rozerwany (lub nigdy nie był w całości). Istoty żyją na wyspach materii, porozrzucanych po magicznej chaotycznej próżni (kosmosie?). Można tu dać, że pomiędzy wyspami można poruszać się portalami (via Spellforce) stworzonymi magicznie lub też naturalnie, scieżkami w przestrzeni (i takie tam fizyczne zagadnienia ;) ). Dalej idąc można dać ogromne drzewa (takie wielkości drapaczy chmur) i inne dziwne rośliny (a na końcu się okaże, że to BG i reszta są naprawdę mali xD). Sprawić że powierzchnia danego świata zapadła się do odpowiednika Podmroku i teraz jest jedynie wysokimi płaskowyżami (a'la Tybet, tyle że zaczynająsię ze zwykłej równiny - pionowa ściana 1500m w górę), na których żyją dziwne istoty, odizolowane od reszty świata (Podmrok to teraz nowa powierzchnia "właściwa"). Jak wymysleć coś jeszcze to mów. :)

[Czera]

To z podmrokiem to pasuje mi do seksmisji:) - pomyślcie dorwie kapłanki i nagle wykopane dwa drowy plci meskiej zostają wykopane - to by było niezłe. Z kolei jest świetny pomysł na high magic world - magia jest na takim poziomie, że mozna zrobić wszystko - lodówka - kufer zasilany promieniem mrozu. Ogrzewnie np. płomieniami aganazzara - winda - dysk Tenesera - albo rozwinięta telekineza podnosząca paltforme. Następnie pełno portali. ULice oświetlnoe czarami. Nawet telewizor by można było w sposób magiczny zrobić. Uważam, ze ejst to całkiem ceiakwe

[Faerish]

Cóż, właściwie, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby plany miały własne prawa fizyczne, różniące się od tych wystepujących w naszym świecie, i nie musi to być wcale dzięki magii.

Przykład - plan z grawitacją subiektywnie kierunkową, w którym podróznik sam wybiera, gdzie dla niego jest "dół" i w tym kierunku spada. Takim planem w standardowej kosmologii jest plan zywiołu powietrza.

Może być też zupełnie pozbawiony grawitacji i również jakiekogolwiek oporu, w związku z czym normalnie nie dałoby się w nim w ogóle poruszać, na szczęście podróżnik porusza się po nim kierując własnymi myślami swym ciałem (jak plan astralny).

Wykorzystanie standardowej grawitacji, czyli obiektywnej kierunkowej też może być ciekawe, na przykład plan, gdzie każde większe ciało miałoby grawitację dorównująca tej głównej, czyli moznaby chodzić po drewach czy ścianach budynków pod kątem 90 stopni do ziemi. Albo są duże jaskinie i grawitacja jest ustalona do ich ścian (jak Pandemonium).

Również plany z dość typową grawitacją, lecz "lekko" zmienioną mogą byc ciekawe. Na przykład plan, po którym łatwiej by było skakać lub chodzić, lub przeciwnie, plan po którym nieprzystosowane stworzenia wolno czołgałyby sie po ziemi z powodu ogromnej grawitacji.

Można też pokombinować z innymi siłami, na przykład plan, w którym oddziaływania mające skutki dynamiczne uległyby dużemu wzmocnieniu. Czyli obiekt mógłby biec 3 razy szybciej (co zapewniałoby dużą przewagę stworzeniom o nieco większej bazowej prędkości), premia do ataku byłaby około 2 razy większa (choć zależy od mistrza jaka część premii z ataku zależy od prędkości broni, a jaka od forteli i wyszkolenia), zasięg broni zasięgowych też by się zwiększył. Z drugiej strony, można by zrobić odwrotnie, aby postac poruszała się jak mucha w smole.

Pozdrawiam

[Liverrin]

Tak... O to mi chodziło Fearishu. Ale co zrobić z np. gwiazdami o których wcześniej wspomniałem (o tym co decyduje o dniu i nocy)?
I jeszcze jedna, bardzo ważna kwestia. Mianowicie, tworząc plan niemagiczny robimy wielki błąd. Każdy plan połączony jest portalem, który jest jakimś tam rodzajem "magii". Jeżeli gramy w takim świecie, nie możemy się poruszać po innych planach, przez co jesteśmy skazani na ten jeden (tak jak na Ziemi i naszym świecie). Więc jesteśmy ograniczeni, nie możemy dołączać nowych "światów", jedynie możemy zmienić daną krainę, a grawitacja i inne fizyczne prawa są zawsze jednakowe, zazwyczaj zbliżone do naszych.

[Czera]

I pod tym wzgledem nie pomyliliłem się co do Faerisha.
Bardzo ciekawe pomysły.

[Faerish]

Jeśli chodzi o brak gwiad i płaską ziemię - zawsze można to zrobic mniej więcej tak, jak wyobrażali to sobie w śreniowieczu.

Czyli ziemia jest płaska, a płynąc do jej granic (lub dochodząc) można sie przenieść do jakiegos planu. Na przykład przekraczając granice świata w towarzystwie mroźnych północnych lodowców moglibyśmy wkraczać w plan pseudożywiołu zimna. Na skwarnych wodach południa wkraczamy w plan pseudozywiołu pary. Na wschodzie i zachodzie standardowo, zatapiamy się powoli w planie wody, lub z racji tego, że wschód jest miejscem, w którym słońce wschodzi, to można by wkroczyć do Planu pozytywnej energii, a tam gdzie zachodzi, czyli na zachodzie, do negatywnej. Ale to juz jest naprawdę hardkorowe, bo jeśli postacie w odpowiednim momencie nie zdałyby sobie sprawy, że wkraczają do innego świata, to by się udusiły/spopieliły

Gdy z kolei kraniec świata jest przy jakimś odległym kontynencie, to możemy zastosować połączenia z Planami Zewnętrznymi. Na przykład, gdy jest to nietknięty stopą człowieka, obfity w różnorakie życie roślinne i zwierzęce, z cudownymi, nigdzie wcześniej niespotykanymi kształtami, powoli możemy wkraczać w Ziemie Bestii. Jeśli jest pełnym wulkanów, niegościnnym obszarem, przekraczając granicę naszego świata, wchodzimy do Gehenny. Gdy mieszkaja w nim zdziczałe ludy, torturujące każdego przybysza, możemy przejść do Otchłani.

Oczywiście mieszkańcy świata absolutnie nie powinni o tym wiedzieć i powinni bać się wkraczać tam, gdzie "świat się kończy". Dopłynięcie do tak odległych obszarów, powinno byc znacznie utrudnione, nie powinny istnieć żadne mapy tych ziem, droga powinna być naszpikowana morskimi bestiami.

Jeśli chodzi o gwiazdy i słońce. Tak jak w średniowieczu - słońce i księżyc krążą po tej samej orbicie (są mniej więcej zbliżonych rozmiarów), tyle, że są na przeciwstawnych biegunach. Są o wiele mniejsze niż u nas, mniejsze nawet od samego świata, dlatego krążą nieco bliżej. W różnych porach roku, ich orbita jest inna - lub inaczej, to plan się odpowiednio przesuwa. Gwiazdy są nieco za orbitą słońca i księżyca, ale znacznie mniejsze niz u nas, także mniejsze od słońca i księżyca. Powinny być w równej odległości od Planu, na takim swoistym "sklepieniu". To, że sie przemieszczają mozna wytłumaczyć nieznacznymi ruchami "sklepienia" bądź stosując się do teorii, że plan również nieznacznie sie nachyla. Mogą się oczywiście nie przemieszczać.

Gdy słońce wschodzi, swym blaskiem zaćmiewa gwiazdy i ich nie widać. Gdy przechidzi za widocznośc naszej płaskiej sfery, gwiazdy świecą, ponieważ nic ich juz nie zaćmiewa. Czyli mniej więcej tak jak u nas. Jednak icch światło nie jest na tyle jasne, aby oświetlić nieboskłon (czyli żeby niebo stało sie niebieskie) i ziemię w takim stopniu jak słońce. Troche dopomaga im niedawno wzeszły księżyc, ale to nadal za mało.

[Liverrin]

[Faerish]

Chodzi właśnie o to, że w średniowieczu słońce i gwiazdy były traktowane osobno, gwiazdy jako malutkie coś, a słońce jako trochę większe coś. Słońce było bliżej i świeciło mocniej, nikt wtedy nie posunął by się do twierdzenia, że cos co oświetla ziemię jest zwyczajną gwiazdą, taką jak wszystkie inne, które widzimy. To tylko jedna z koncepcji oczywiście, tak ja to rozwiązuje :) .

[Liverrin]

Zrozumiałem. Co Wy sądzcie o tym co napisałem wcześniej - że światy niemagiczne koligują z ideą planów. Czy uważacie, że nie powinny istnieć takie światy; czy macie sposób, jak bez magii przenosić się w spomniane plany? :?

[Czera]

Magia może być, ale na niskim poziomie i nieznana istotą z planu materialnego.

[Liverrin]

[Czera]

Właśnie coś takiego. Ewnetualnie zdolności boskie i przybyszów w takim przyadku mozna uznać za coś niemagicznego tylko umiejętność, poratle otworzone prze bogó to nie magia - powiedziałbym, że to już by zachaczało o psionikę.