Forum Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Strona Główna Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons
Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Subkultury

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Strona Główna -> Karczma
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rudzia
Adept


Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: skąd? Uuu, nie pytaj...

PostWysłany: Pią 11:48, 29 Sie 2008    Temat postu: Subkultury

Oto miejsce na dyskusję o subkulturach. Piszcie: kim jesteście albo dlaczego nie jesteście, z czym się identyfikujecie a kogo nie lubicie (albo inaczej: dlaczego jesteście punkami i nie lubicie skinów Very Happy Very Happy Very Happy to tylko żart)
Na rozkaz L. zaczynam od siebie:):
Jestem punkowcem, od kiedy dwa lata temu pojechałam na Woodstock. Zawsze byłam outsiderem i nikt mnie nie lubił (tylko nie piszcie, że ich rozumiecie, proszę.) Buntuję się przeciwko konsumpcyjnemu podejściu do życia i brakowi przyszłości. Chcę być wolna, więc mam spore problmy z autorytetami, zwłaszcza w szkole, ale za to także nie palę, nie piję itd. Do muzyki punk mam stały dostęp, bo mój ojciec tego słucha i jak zapuszczę jakiś łomot, to się nie wydziera, tylko jest dumny że się w niego wdałam. Nie lubię skinheadów. Zawsze uważałam, że ludzie powinni być oceniani po tym, jacy są, a nie po tym, skąd są. Dlatego jak w tym roku na Woodstocku usłyszałam tych * drących się wniebogłosy: "* Żydów", to aż mnie krew zalała.


Ostatnio zmieniony przez Rudzia dnia Pią 16:25, 29 Sie 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liverrin
Arcymag


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 12:40, 29 Sie 2008    Temat postu:

Zaczniesz od siebie, żeby temat miał rację bytu? ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deemer
Przewodnik w Zaświaty


Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 18:04, 29 Sie 2008    Temat postu:

Nie przynależę do żadnej subkultury. Staram się sam kreować swój światopogląd. Zgadzam się ze zdaniem Inmemoriala:
Cytat:
Wedlug mnie subkultury zabijaja indywidualnosc zamykajac jednostki z potencjalem w schemacie.

Właściwie nie lubię wszystkich subkultur, jak i organizacji narzucających poglądy, czy wartości. Każdy powinien sam zastanowić się nad wszelkimi szczegółami, a nie dopasować się w konkretny szablon, albo, co gorsza, zostać w niego wciśniętym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 20:02, 29 Sie 2008    Temat postu:

Nigdy nie starałem się utożsamiać z subkulturą. Niestety coraz częściej zauaważam, że ludzie którzy mnie otaczają nie mają za grosz tolerancji. Nienwidze kiedy ktoś ocenia drugą osobę po pozorach, lub co gorsza po plotkach. Sam nie plotkuje, nie pije, nie pale, nie zarzywam narkotyków (nienawidze ludzi którzy ćpają), słucham metalu i ciężkiego rocka. Byłem wierzący, a teraz w nic nie wierze (rodzice powiedzieli mi prawde o świętym mikołaju Crying ). Ogólnie nie nazywam swoich przekonań. Uważam, że coś takiego ogranicza człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smarka
Nowicjusz


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: sie biorą dzieci?

PostWysłany: Pią 23:37, 29 Sie 2008    Temat postu:

Thorgal Aegirsonn napisał:
Sam nie plotkuje, nie pije, nie pale, nie zarzywam narkotyków (nienawidze ludzi którzy ćpają)


Przerażasz mnie Very Happy Wiesz, wiele rzeczy choćby mało wartościowych warto znać z autopsji...

Co do subkultur, hmm...
Ich istnienie ma wiele stron pozytywnych i negatywnych też.
Mówicie, że ograniczają - coś w tym jest. Ale jeżeli ktoś decyduje się na 100% przynależność do jakiejś subkultury to zwykle jej ideologia powinna mu w 100% odpowiadać, więc nie czuje się ograniczany.
Największym negatywem dla mnie jest wrogość między subkulturami, ale tego chyba nie da się uniknąć kiedy spotykają się dwie strony o całkiem odmiennych poglądach... Czyli: skiny nawalają na punków, punki na skinów, metale znowu na kogoś i się kręci ;p

Sama oczywiście nie będe sie deklarować, że należe do jakiejś bo jeszcze ktoś mnie może pobić przez łącze internetowe Shocked

Rodzaj słuchanej muzyki nie ma tutaj chyba nie wiadomo jakiego znaczenia, sama słucham głównie metalu, ale do metalowca mi zdecydowanie daleko ^^
Lepiej być zwykłym szarakiem teoretycznie bez ograniczeń, czy prawdziwym członkiem jakiejś subkultury? Ja tego nie wiem....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamulec
Władca Podziemi
Władca Podziemi


Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 2788
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 23:57, 29 Sie 2008    Temat postu:

Członek subkultury to często właśnie szarak: W końcu realizuje swoją potrzebę przynależności. Nie jest jednak oryginalny, raczej nie należy do indywidualistów.

Uważasz, że wszystkie osoby, które uznają się za punków lubia punk, lubią wyglądać jak punk i maja dokładnie te same poglądy? Sądzę, że nie wszytskie. Raczej znaczna ich część podziela tylko część cech, a reszte przyjmuje "z narzucenia" dopiero potem, podświadomie, uznając je za własne wybory.

Walki między subkulturami? Do subkultur należy więcej ludzi "z blokowisk", niż "porządnych". Blokowisko predysponuje do przyjęcia tej subkultury, która dominuje, albo innej, jeżeli chce się odciąć lub ejst się odrzuconym od grupy. Wiele osób i bez "subkultury" by chciało kogoś obić, tak, z głupoty i dla rozrywki, bo nie ma pomysłu na lepsze spędzanie czasu. To automatycznie rodzi odwet. Potem przenosi się an bardziej inteligentnych członków subkultur i ostatecznie ci, którzy należą do danych subkultur, a są ponad takie bzdurne powody do bijatyki, nie mają jak tego powstrzymać i dodatkowo padają ofiarami "nienawiści".

Takie jest moje zdanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Smarka
Nowicjusz


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: sie biorą dzieci?

PostWysłany: Sob 0:23, 30 Sie 2008    Temat postu:

Kamulec napisał:
Uważasz, że wszystkie osoby, które uznają się za punków lubia punk, lubią wyglądać jak punk i maja dokładnie te same poglądy? Sądzę, że nie wszytskie. Raczej znaczna ich część podziela tylko część cech, a reszte przyjmuje "z narzucenia" dopiero potem, podświadomie, uznając je za własne wybory.


Nie do końca tak to rozumiem. Jeżeli ktoś faktycznie czuje się członkiem subkultury i nie akceptuje niektórych jej założeń to jednocześnie zachowuje swobodę i swoje przekonania. Sam mówisz, że poglądy mogą być tylko zbliżone - tak więc nie jest to jakich sztywny i narzucony schemat skoro każdy członek grupy ludzi "podziela tylko część cech". Dla mnie przynależność do subkultury oznacza całkowite zgadzanie się z jej ideałami, nie sugeruję oczywiście, że wszystkie osoby identyfikujące się np. z punkami tak samo myślą.

Zgadzam się, że bez względu na istnienie subkultur "dzicz" i tak potrzebowałaby wyżyć się w bójkach, ale to daje im świetny pretekst do wrogości praktycznie bez powodu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rudzia
Adept


Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: skąd? Uuu, nie pytaj...

PostWysłany: Sob 16:39, 30 Sie 2008    Temat postu:

UWażam, że prawdziwi punkowcy, czyli dzieci-śmieci, to nie jakieś smarki (zbierzność słów przypadkowa, Smarka, nie obraź się), które myślą, że jak założą "kostkę" (brr, co za słowo) i napiszą na ścianie "punx not det" (przez x), to są punkami. Moim zdanie punkiem, śmieciem, trzeba się urodzić. Czy wiecie, jak to jest, jak dresy rzucają w ciebie żwirem i doskonale wiesz, że jeszcze żyjesz tylko dlatego, że mimo upału założyłaś glany? Albo kiedy dorosły człowiek, którego nawet nie znasz, woła do ciebie "Ty szatanie jeden"? Albo kiedy małe dzieci wrzeszczą na twój widok "Strzelaj, potwór idzie"? Albo kiedy masz osiem lat i rówieśnicy nie mają oporów przed powiedzeniem ci, że nie chcą się z tobą bawić, bo jesteś "taka głupia"? Albo kiedy wychowawczyni mówi ci, że jej nie obchodzi, czy jesteś punkowcem, rockowcem czy diskomułem, po czym stawia ci zachowanie poprawne informując cię, że zachowujesz się najgorzej w klasie? Czy bycie śmieciem nie jest przyjemne?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bel-ort
Widmowy Wędrowiec


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 16:47, 30 Sie 2008    Temat postu:

Troche straszne jest to co napisałaś. Tacy ludzie, bez krztyny tolerancji w sercu są właśnie najgorsi, ale tego się nie zmieni. Niestety prawda jest taka, że na jedną osobę któracoebie akceptuje przpyapada całe osiedle które traktuje się jak śmiecie. Dlatego według mnie nie powinno się obnościć swoimi przekonaniami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inmemorial
Zbrojny


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 3:49, 31 Sie 2008    Temat postu:

Subkultury... to temat tak irytujący mnie, że cięzko mi to wyrazić. Ale cóż trzeba zająć jakieś stanowisko. Nie czuję się członkiem żadnej takiej namiastki społeczeństwa. Pewnie byłbym metalem ale nigdy nie lubiłem "czarnego " stylu, kolory muszą być! Do tego dobrze dobrane,m przynajmniej w moim przypadku. Piję na umór, palę paczkę dziennie i to dopiero początek ale nie wole zachować odrobinę tajemniczości. Problem identyfikacji z grupą może w moim przypadku wynikać też z braku finezji jeśli chodzi o poglądy.

"Czy wiecie, jak to jest, jak dresy rzucają w ciebie żwirem i doskonale wiesz, że jeszcze żyjesz tylko dlatego, że mimo upału założyłaś glany? Albo kiedy dorosły człowiek, którego nawet nie znasz, woła do ciebie "Ty szatanie jeden"? Albo kiedy małe dzieci wrzeszczą na twój widok "Strzelaj, potwór idzie"? Albo kiedy masz osiem lat i rówieśnicy nie mają oporów przed powiedzeniem ci, że nie chcą się z tobą bawić, bo jesteś "taka głupia"? Albo kiedy wychowawczyni mówi ci, że jej nie obchodzi, czy jesteś punkowcem, rockowcem czy diskomułem, po czym stawia ci zachowanie poprawne informując cię, że zachowujesz się najgorzej w klasie? Czy bycie śmieciem nie jest przyjemne?"

Zabawne jak na moje to niewiele trzeba mieć z punka żeby napotkać w naszym kraju na coś takiego. Nie trzeba być punkiem żeby zostać zaatakowanym przez dresów wiem z własnego doświadczenia. Szatanie jeden? Całkiem intrygujące, metale, goci i inni pewnie nie mają takiego problemu, ja mam dopiero jak się odezwę i jestem w złym nastroju. Co to są małe dzieci? Nie zauważam takich śmiesznych robaczków. To z rówieśnikami w wieku 8 lat jest po prostu śmieszne. Ja też miałem poprawne za grzechy których razem z moimi sojusznikami się dopuszczałem. ;P

Czy bycie śmieciem jest przyjemne? Ty musisz to lubić, inaczej nie byłąbyś śmieciem. Po za tym czy bycie tr00000 nie polega na tym, że przyjmujesz razy i obelgi z perfidnym uśmiechem i rozrywasz swych wrogów na kawałki? Jestem zwyczajnym facetem, ale rozrywanie wrogów na kawałki zawsze pomagało jeśli ktoś odważył się mnie obrazić. Oczywiście istnieją wyjątki od tej reguły.

Kamulec... więcej ludzi z blokowisk? Może na przykład dlatego, że Polska to jedno wielkie blokowisko/smietnisko? Porządni należa w dużej mierze, stać ich na oryginalne nike, mogą być tr00 bo ich stać. A z kimś muszą się zadawać, inaczej zostaną wyklęci a część ludzi źle to znosi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rudzia
Adept


Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: skąd? Uuu, nie pytaj...

PostWysłany: Nie 8:37, 31 Sie 2008    Temat postu:

Inmemorial napisał:
To z rówieśnikami w wieku 8 lat jest po prostu śmieszne.

Dla kogoś, kto nigdy tego nie przeżył, owszem. Może jeszcze powiesz, że jak widzisz dzieciaka, którego ojciec grzmoci po alkoholu, też cię to śmieszy. Zachowujesz się jak typowy "Nie wiem o co chodzi, ale pośmiać się można".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inmemorial
Zbrojny


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 12:24, 31 Sie 2008    Temat postu:

Dzieci sąpo prostu okrutne. Nie chcą się bawić z grubasami, chudzielcami, dziećmi innej wiary. To zwami jest coś nie tak jeśli nie umiecie o tym zapomnieć. Co ma dziecięce okrucieństwo wspólnego z problemami alkoholowymi? Po za tym skąd wiesz, że nie wiem o co chodzi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rudzia
Adept


Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: skąd? Uuu, nie pytaj...

PostWysłany: Nie 20:15, 31 Sie 2008    Temat postu:

1.Gdybyś wiedział, to byś się nie śmiał.
2."Dziecięce" okrucieństwo ma z problemami alkoholowymi to wspólneg, że jest w ogóle nieśmieszne.
3.Dlaczego usprawiedliwiasz nieletnich sadystów?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hasir
Początkujący


Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:43, 01 Wrz 2008    Temat postu:

Jakiś gość z Polskiego Kina rzekł, że jak ktoś w młodości nie był socjalistą to na starość będzie świnią. Podobna rzecz ma się w kulturze USA'ków, kim byli najlepsi maklerzy i prawnicy w młodości? Hipisami.

I dlatego subkultury, takie czy inne, być muszą. Aby dziecko się jakoś rozwijało. Rzecz tylko w tym, by w końcu kiedyśtam dorosnąć, a nie nadal być niedorozwojem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rudzia
Adept


Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: skąd? Uuu, nie pytaj...

PostWysłany: Pon 18:42, 01 Wrz 2008    Temat postu:

O boże! Sugerujesz, że hipisi mają szansę w przyszłości zostać MAKLEREM? A tak dobrze się zapowiadali, pokój, miłość... A teraz KASA!

_________________________________
Rudzia: Maksymalnie dwa znaki zapytania. Zresztą nie wiem, co ten post wnosi. To było stwierdzenie faktu, nie zaś opinia. Z faktami sie nie polemizuje.
WP Kamulec
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inmemorial
Zbrojny


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 23:17, 01 Wrz 2008    Temat postu:

Pokłońmy się przed złotym cielcem. ;P

Kasa jest... dobra! Za co ludzie kupią sobie xbox'a?

Hmmm... może by stworzyć subkulture kasy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hasir
Początkujący


Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 13:44, 02 Wrz 2008    Temat postu:

Ale wedle tej zasady dzieci, będące w subkulturze KASY, na starość nie będą umieli obracać KASĄ. Więc lepiej na odwrót - rozpowszechnić Hipisów by na przyszłość mieć dobrych bankierów!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Huzar
Nowicjusz


Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 19:26, 27 Cze 2009    Temat postu:

Albo mi się wydaje, albo mówicie zupełnie nie o tym o czym powinniście. Wdajecie się w przepychanki słowne, zamiast konstruktywnie rozmawiać na temat. Co do dzieci, w tym wieku są one odzwierciedleniem "domu" i jego wychowania. Są okrutne, bo dostają pasem od rodziców, gdzie panuje agresja, to samo w telewizji, to samo na podwórku...
Jeśli pokaże się to z drugiej strony, dzieci aż będą ciekawe, w co wierzy inne dziecko (w sensie w jakim duchu go wychowują), a potem: Mamo, a w co my wierzymy? I to nie jest utopia! To po prostu ogrom pracy. Teraz...
Subkultury (dla mnie) nie są zamykaniem się w jakiejś konwencji, za którą na krok nie wolno wykroczyć. To raczej przyjęcie pewnych wzorców zachowań czy przekonań. Ludzie myślący podobnie (nie tak samo!), mający podobne upodobania lubią rozmawiać ze sobą. Dlaczego mam mieszać się z jakimiś dresami, którym we łbie palenie papierosów, ćpanie, podryw albo bójka? Którzy używają rozbudowanych przerywników dla zaznaczenia przecinków w wypowiedzi? Oczywiście, jest to uogólnienie i nie mówię że nie ma wyjątków. Wolę punków, lekkich furiatów, ale ogólnie pogodnych ludzi, którzy mają wiele z przyziemnych spraw w głębokim poważaniu. Dlaczego mam rozmawiać z jakąś plastic-barbie w miniówie, że pośladki i majtki widać, skoro mogę spodziewać się że we łbie ma bagno? Wolę porozmawiać z jakimś odszczepieńcem dziwnie wyglądającym, bo jeśli nie jest to tylko niechlujne zarzucenie na siebie jakiś szmat, ale przemyślane czy "wyczute" dobranie części wyglądu, taki ktoś powinien być zdolny do rozmowy bez cominutowych przerw spowodowanych wariackim czy nerwowym śmiechem.
Bycie w jakiejś subkulturze to jak wejście do jakiejś, nie wiem czy trafnie porównam, organizacji, tyle że bez wyłożonego celu, to zrzeszenie gromadzące ludzi pewnego typu (typ jest bazowy, z niego rozchodzą się indywidualne preferencje) by mogli łatwiej odnaleźć się w tłumie. A wygląd zewnętrzny jest komunikatem, z kim ma się do czynienia. Ksiądz też ma przynajmniej honoratkę, prawda?
Zresztą, czy to nie tak jak w niemal wszystkich RPG? Wybieracie klasę, umiejętności, wygląd... Sami sobie odpowiedzcie, dlaczego tak a nie inaczej. I rzadko kiedy trafiają się dwie takie same postaci, o ile w ogóle.

Na zakończenie powiem, że sympatyzuję z metalami, wydają mi się twardzi, ale spokojni i szukający "głębszych przeżyć", głównie myślę o duchowych... Dziecinnie widzę w nich duchowych spadkobierców rycerstwa. Metalem chyba nie mam prawa się nazywać, bo za miły dla obcych ludzi jestem. Dobre zdanie mam o większości subkultur wywodzących się z rocka.

A kostka to wygodny plecak, który może przydać się w każdej chwili (choćby do noszenia piwa), a do tego łatwy w ozdabianiu. O!

I nie piję (dopiero smakowałem, czy mi coś podejdzie), nie ćpam, bo nie potrzebuję i nie palę, bo to śmierdzi. Dziękuję, jeśli ktoś do tego momentu doczyta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anachid
Zbrojny


Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z brzusia mamusi

PostWysłany: Sob 21:45, 27 Cze 2009    Temat postu:

Ot i okazało się że w całej zaśmieconej i zablokowanej (od blokowiska) Polsce tylko Rudzia przyznaje się do subkultury. Nieźle zwarzywszy fakt że subkultury zaczynają się już od grup nieformalnych, czyli np. kolegów z jednej szkolnej ławki. Rozumieją się oni lepiej niż z całą klasą ich poglądy są zbliżone. Czy wynika z tego że taka znajomość jest ograniczająca i w bija w kanon postępowania? Ponieważ tych dwóch kolegów (mających podobne poczucie humoru czy skłonność do bicia słabszych, wszystko jedno) robi wszystko razem i w podobny sposób? Czy może taka subkultura rozwija? Wspólne robienie tego czy tamtego dla tych ludzi coś znaczy. I BARDZO dobrze. Co kto sobą reprezentuje to świadczy tylko o nim. Wszelkie grupy nawet nazwijmy je subkulturami są wg. mnie korzystne. Rozwijają!

Ja zawsze potrafiłem pogadać z dresem, metalem czy punkiem. więc może jestem po części każdym z nich. Odpowiadając dalej na pytanie nienawidze głupoty.

"Są we wszechświecie dwie rzeczy nieskończone. Kosmos i ludzka głupota, ale co do kosmosu to nie jestem do końca pewien." Albert Einstein
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Huzar
Nowicjusz


Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 22:56, 27 Cze 2009    Temat postu:

Wszystko zależy od człowieka, czy da się wciągnąć i przekabacić na jakąś subkulturę, czy dołączy do niej z potrzeby ducha. Metalowcy bardzo mi się podobają, naprawdę, ale część z nich otwarcie mi mówi, że za łagodny ze mnie człowiek... Zresztą w niektórych kręgach przynależność do danej subkultury rozumiana jest sama przez się i nie wypada nawet mówić "jestem rockmanem", "jestem gothem". U metali jest to tolerowane, choć preferowane jest przynależenie z potrzeby, a nie z wyboru.

I co Wy tak z tym "dresiarskim" biciem słabszych?


Ostatnio zmieniony przez Huzar dnia Sob 22:59, 27 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maxus
Nowicjusz


Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 16:16, 29 Paź 2009    Temat postu:

Nie pije, nie pale, nie zażywam narkotyków!
Sam czuję że bliżej mi do metalowca(słucha wielu typów muzyki ale najczęściej power metalu8-[ ) niż do innych subkultur, ALE: Ubieram się jak "ziomal"(raper, czy inne takie coś...d'oh! ). Stawiam na wygodę, a nie na to by wyglądać jak metal(choć przeważnie nosze ciemne ciuchy... Cool ). Wieżę w Boga, choć mam tyle wątpliwości, widzę tyle zła.
Sami zdecydujcie do jakiej Subkultury należę! Mr. Green
Co do dresów? Nie lubię ich po prostu!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janior123
Nowicjusz


Dołączył: 24 Paź 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 19:06, 29 Paź 2009    Temat postu:

No cóż.Ja osobiście jestem metalowcem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nefarius
Początkujący


Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Eltabbar - stolica Thay

PostWysłany: Czw 20:56, 29 Paź 2009    Temat postu:

To jak się tu wszyscy zwierzają to i ja coś opowiem. Ja jestem... Kibicem. Czasem pseudo, czasem fanatycznym, ale zawsze kibicem. Potrafię jechać prawie dwanaście godzin na stojąco w pociągu w super ścisku po to, żeby wejść na 30 minut na stadion pośpiewać trochę i wracać drugie dwanaście godzin na stojąco w pociągu. Jakiej słucham muzyki? Każdej. Głównie HH polski. Ale lubię posłuchać poważnej muzyki, jazzu, metalu, rocka i czasem techno (najrzadziej). Nie palę, piję czasami z okazji lub na meczu piwo czy dwa (chyba, że jest długa droga ale to wtedy nie piję na szybko tylko na spokojnie). W Boga nie wierzę, ani tym bardziej w kościół. Nie wierzę w koniec świata w 2012 roku.

Kiedy nie byłem zaręczony przesiadywałem na ławce pod blokiem, więc po części i blokersem. Koleguję się z skeitami, metalami i nawet z kilkoma kibicami drużyn, za którymi delikatnie mówiąc nie przepadam. Nie wstydzę się tego komu kibicuję ani się nie boję. Mam wytatuowane klubowe emblematy. Jestem fanatycznym Silesianem. Tym się szczycę i z tym się utożsamiam... Też za sprawą tatuażu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Strona Główna -> Karczma Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin