Forum Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Strona Główna Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons
Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tsevilkurae - gotowy BN

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Strona Główna -> Gotowe postacie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amnezjusz
Początkujący


Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leszno

PostWysłany: Pon 18:02, 20 Lut 2006    Temat postu: Tsevilkurae - gotowy BN

Gdy jest się innym niż wszyscy, wiadomo, że żyje się ciężko. Jednak tam gdzie dorastał nie miało to większego znaczenia. Jak się okazało miało to nawet swoje plusy. Nie znał rodziców, nie znał prawie nikogo ze swoich. Bycie doppelgangerem jak przyszło mu w przyszłości doświadczyć jest jednym wielkim testem i wcale nie jest takie proste za jakie może uchodzić. Tym bardziej gdy jest się niewolnikiem u Jasminy al.-Hyan, jakby nie mówić ważnej persony w Spiżowym Mieście – stolicy państwa Ifrytów. Jego los był jednak zgoła inny niż dziesiątek tysięcy pozostałych niewolników w mieście.

Mistrzyni Sekretów, widząc niebywałe zdolności swego poddanego postanowiła wykorzystać jego talent w inny sposób. Na początku zabrała go do Iskalat, doków miasta, gdzie oddała go pod opiekę Amak Vuz’ana, przywódcy jednej z istniejących w mieście gildii złodziei. Tam rozpoczął się trening pod czujnymi oczami specjalistów gildii. Tsevilkurae uczył się bardzo szybko, ale nie sprawiało mu to większej satysfakcji, po prostu robił to czego się od niego spodziewano, choć do dzisiaj pamięta swoją pierwszą większą akcję w Ośmioboku, gdzie jego ofiarą padło Stowarzyszenie Czuciowców.

Im bardziej poznawał tajniki złodziejskiego fachu tym bardziej w jego umyśle powstawał plan ucieczki i uwolnienia się od władzy ifrytów. Nie czuł żadnych więzi, które mogły go tu trzymać, czemu miał cały czas żyć jako niewolnik. Chciał wyrwać się spod ich wpływów. Było to jednak niezwykle trudne bo Jasminie wcale nie chciało się rezygnować z jego usług.

Tak więc doppelganger cały czas wypełniał polecenia przełożonych czekając na możliwość ucieczki, choć o to było niezwykle trudno, Jasmina, która zaopatrzyła Amaka w umagicznione rękawice pozwalające widzieć ,,zmiennego" cały czas w naturalnej formie, rozkazała aby osobiście miał na oku niebezpiecznie szybko uczącego się niewolnika. Oprócz tego jednak, niezwykle nieufna Jasmina rozkazała Almanowi el-Hazanowi, mistrzowi wróżenia, aby ten obserwował go przez kryształową kulę. Ten pomysł okazał się słuszny. Doppel po paru miesiącach zorientował się, że jest śledzony przez zbyt pewnego swych umiejętności Amaka, jednak nie dawał tego po sobie poznać. O tym jednak, że jest obserwowany przez czarodzieja nie miał najmniejszego pojęcia. Jednak jak to się mówi, cierpliwość popłaca i doppel w końcu dopiął swego.

Jego plan polegał na ucieczce statkiem razem z handlarzami, którzy co jakiś czas przepływali Morze Ognia i handlowali z ifrytami. Idealną okazją do ucieczki okazał się okres buntu niewolników, kiedy duża część ifrytów (w tym również Jasmina i Alman, dzięki czemu doppel miał wolna drogę do ucieczki), ognistych salamander z rozkazu Sułtana została oddelegowana do stłumienia niepokojów. Doppelganger tymczasem używając wszystkich nabytych do tej pory umiejętności dostał się do portu gdzie odszukał obserwowanego już od paru tygodni handlarza, który przypływał tam co parę dni. Obezwładnił go, zakneblował i ukrył tak, że możliwe było znalezienie go tylko już po wypłynięciu okrętu. Nie spodziewał się, że jego plan się powiedzie a jednak się powiódł. Gniew Jasminy, która później zauważyła zniknięcie ,,zmiennego” był przeogromny, nikt nie znieważa Mistrzyni Sekretów.

Radość dopiero co wolnego Tseviilkurae nie trwał długo. Daleko za Bramą Magmy rozpętała się wokół nich potężna burza...

Ocknął się w wielkiej hali. Pot lał się z niego strumieniami, cały czas przemieniony był w tamtego handlarza, dookoła było bardzo ciepło, ledwo mógł złapać oddech. Pierwszą myślą jaka go naszła było to, że z powrotem jest w mieście ifrytów. A jednak nie był.

Gdy otworzył oczy zobaczył wysokie, dziwne istoty unoszące się nad ziemią zgromadzone nad nim. Istoty nie wydawały żadnych dźwięków, ale można było się domyślić, że rozmawiają. Z ich ust wydobywały się różne, dziwne symbole, ale istoty szybko znudziły się nowo przybyłym Rozejrzał się dookoła, był w wielkiej kuźni. Wstał o własnych siłach i próbował dowiedzieć się czegoś od dziwnych istot, ale te najzwyczajniej go ignorowały. Ruszył wtedy wielkim korytarzem do pomieszczenia nad nimi. Tam właśnie znalazł kogoś kto wytłumaczył mu gdzie jest.

Miasto drzwi. Klatka. Sigil ma wiele nazw. Żadne jednak nie jest w stanie oddać tego co czuje ktoś kto pojawia się tam pierwszy raz. Zdziwienie, oszołomienie. Choć nie można powiedzieć, że Spiżowe Miasto było normalne. Z tego co mu powiedziano musiał dostać się tutaj przez jakiegoś rodzaju portal, pytanie brzmiało tylko czemu pozostała załoga statku nie przeniosła się tu z nim?

Nie mając zbytnio celu oraz nie wiedząc ogólnie co robić, zaczął szukać jakiejś pracy. Wtedy tez spotkał Kyle ,,Konika”. Młode diablęcie z radością zgodziło się oprowadzić doppelganera po Sigil. Gdy był już w miarę obeznany z geografia miasta, choć można powiedzieć, że mało komu się to udaje, rozstał się z diablęciem, które poleciło mu parę ciekawych miejsc. Najbardziej dziwiło go to, że w mieście jest tyle różnorodnych istot i nikogo to nie dziwi. Łapał się różnych prac, jednak jemu przyjemność sprawiało to, że każdy myślał, że robi interesy ze zwykłym człowiekiem. Z łatwością również udawało mu się oszukiwać kupców oraz nielegalnie zdobywać ekwipunek. Wtedy też w czasie jednej z wędrówek po mieście zaczepił go dziwny starzec. Obłąkany starzec wykrzykiwał o oku które jest skierowane na doppela, żeby zawsze był czujny, że ,,oni" widzą. Tsevilkurae nie przejął się jednak tym, ot kolejny obłąkany w Mieście Drzwi, nic nowego.

Wszystko szło dobrze aż do momentu, gdy próbował oszukać pewnego czerwonego abiszaja, który z łatwością odkrył jego prawdziwa formę. Baatezu, któremu w ogóle nie podobało się to, że doppelganger miał czelność go oszukać zaatakował go. Nie mając zbytnio wyboru ,,zmienny” musiał uciekać, ale jak się okazało demon wcale nie zamierzał odpuścić. Wtedy też tuż przed nim otworzył się kolejny portal, choć niewiadomo co z rzeczy jakie posiadał było kluczem do jego aktywacji. Nie namyślał się długo i skoczył do środka...

Znów się gdzieś przeniósł. Portal wyrzucił go tuż przed wielkimi kamiennymi wrotami. Od zdziwionych strażników strzegących bramy dowiedział się, że jest w Canldekeep. Nic nie mówiła mu ta nazwa. Pozwolono mu poczekać na jakąś karawanę do Athkatli, mimo, że ta nazwa też nic mu nie mówiła, zdecydował się tam udać. Znowu zagubiony, znowu w zupełnie nowym świecie, ale powoli zaczął się z tym oswajać, skoro tak ma być to niech i tak będzie. Trzymał się z dala od wielkiego klasztoru wiedząc, że mogą tam odkryć jego prawdziwą formę. Gdy tylko miał okazję ruszył do Ahtkatli.

Duże miasto, nie ma co gadać, ale z Sigil i Spiżowym Miastem się nie równa. Tam tez gdzie duże miasto są duże możliwości dla kogoś takiego jak on. Zaaklimatyzowanie się nie zabrało mu dużo czasu. Bardzo szybko ściągnął na siebie uwagę Złodziei Cienia. Nie mając nic do stracenia został ich członkiem. Wszystkich zadziwiało to, że niziołek (w Candlekeep bardzo długo obserwował stajennego, niziołka i teraz przybrał jego postać) zawsze wychodził cało nawet z pozoru beznadziejnych sytuacji. Zadziwiało to do takiego stopnia, że awansujący na coraz wyższe szczeble w hierarchii organizacji, wzbudzał zazdrość innych jej członków.

Wzbudzał zazdrość tak wielką, że paru Złodziei Cienia postanowiło pozbyć się niewygodnego wspólnika. Ich plan nie można było nazwać szczytem sprytu i przebiegłości, ale nie był też tak banalny na jaki z pozoru wyglądał. Wszystko szło dobrze do momentu gdy wszyscy czterej już prawie dostali się do domu doppelgangera i wtedy nie wiadomo skąd pojawiły się tam ifryty i ogniste salamandry. Wywiązała się walka pomiędzy nimi a połączonymi siłami złodziei (którzy chwilowo zapomnieli o powodzie przyjścia i chęć przeżycia wzięła u nich górę) i doppelgangera. Okazało się, że Jasmina nie zapomniała o zniewadze jaką była ucieczka ,,zmiennego” i teraz postanowiła się zemścić. Gdy przewagę zdobyli przysłani przez Mistrzynię Sekretów najemnicy, do akcji wkroczyli pilnujący porządku w mieście czarodzieje i straż. Tsevilkurae nie miał wyboru, postanowił opuścić miasto. Teraz wiedział, że cały czas może się spodziewać podobnego ataku ze strony mściwego ifryta. Tylko skąd mogli wiedzieć gdzie był. Wtedy tez przypomniał mu się starzec spotkany w Sigil i wszystko ułożyło się w logiczną całość. W jakiś sposób musieli cały czas go obserwować. Postanowił znaleźć kogoś kto mógłby znaleźć sposób na rozwiązanie tej kwestii, najlepiej jakiegoś czarodzieja, tylko, że z tym trzeba będzie ostrożnie.

Uzbrojony we wszystko co do tej pory zdobył oraz swoje niezwykłe umiejętności ruszył w świat, znaleźć w nim swoje miejsce. Być może na swojej drodze spotka ciebie poszukiwaczu przygód?

W swojej naturalnej formie przebywa tylko wtedy kiedy naprawdę chce, przez resztę czasu przybiera postaci spotkanych osób. Teraz można go spotkać jako gnomiego handlarza. Każdego kogo napotka w czasie swojej podróży traktuje w ten sam sposób, jego neutralność, cecha szczególna jego rasy, daje wtedy o sobie znać. Nikogo nie traktuje z większym czy mniejszym szacunkiem, każdy dla niego jest równy. Z lekka rezerwa podchodzi do czarodziejów, zaklinaczy czy kapłanów jako osób które przypadkowo mogą odkryć ich prawdziwą naturę. Jest znakomitym łotrzykiem, doskonale radzi sobie w każdej sytuacji a dodatkowo zdolności jego rasy tworzą z niego naprawdę groźnego wroga lub... silnego sprzymierzeńca.

Tsevilkurae
KW: 4k8+8k6+2k8+20 (72 pw)
Klasa: łotrzyk 8/ tancerz cienia 2
Efektywny poziom postaci: 14
Rasa: doppelganger (sobowtórniak)
Płeć: męska
Charakter: chaotyczny neutralny
Atrybuty: S 14, Bd 15, Zr 19(20), Int 14, Rzt 18, Cha 14
Inicjatywa: +5
KP: 24(+4 nat. pan., +3 zbroja, +5 zr, +2 rękawice)
Rzuty obronne: Wytrzymałość: +8; Refleks: +20; Siła Woli: +10
Bazowy atak: +11/+6/+1 (wręcz: +13/+8/+3; dystans: +16/+11/+6) w formie naturalnej; +7/+2 (wręcz: +9/+4; dystans: +12/+7/+2) po zmianie kształtu;
Ataki: Krótki miecz +2: +11/+6/+1 wręcz (obrażenia: 1k6+2; kryt.19-20/x2, kłute) po zmianie kształtu.
Specjalne cechy i ataki: niewrażliwość na czary snu i zauroczenia, zmiana kształtu( nieograniczone użycie/dzień), wykrycie myśli, ukradkowy atak +4k6, uchylanie, nieświadomy unik, ukrycie na widoku.
Atuty: unik, ruchliwość, zmysł walki, zogniskowanie umiejętności (ukrywanie, zauważanie)
Umiejętności: Przebieranie 18( +10 przy zmianie kształtu), Blef 14, Ciche poruszanie 24, Otwieranie zamków 14, Ukrywanie się 24, Upadanie 14, Dyplomacja 12 Zauważanie 12, Unieszkodliwienie mechanizmu 12, Wyzwalanie 10, Stosowanie liny 8, Wspinaczka 8, Profesja 8
Ekwipunek: Lekka zbroja skórzana +1, krótki miecz +2, buty szybkości, pierścień refleksu +2, pierścień wytrzymałości +1, brosze pancerza +2, opaska zręczności +1, płaszcz elfów, huka, krzesiwo, plecak, pochodnia, racje podróżne (x4), eliksiry leczenia lekkich i średnich ran (x2), eliksir niewidzialności, eliksir kociej zwinności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamulec
Władca Podziemi
Władca Podziemi


Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 2788
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 20:04, 21 Wrz 2006    Temat postu:

Mam nadzieję, że się nie obrazisz. Praca była moim zdaniem dobra, więc poprawiłem Ci błędy ortograficzne i interpunkcyjne.

Moje sugestie:
1. Zmień nazwę Candlekeep na Świecową Wieżę, zgodnie z polskim przekładem D&D 3.0
2. Przypuszczam, że zrobiłes to celowo, ale w mechanice D&D z założenia nie wystepuja raczej przedmioty zapewniające nieparzystą premię do wartości atrybutu (co, jak myślę, jest przemyślane).
3. Czy możesz podać cenę rynkową i wymagania stworzenia pierścieni: refleksu oraz wytrzymałości i ew. opaski ZR +1?

Czy tłumaczenie "sobowtórniak" jest dosłowne, czy poprostu chodzi o określenie rasy poprzez jej zdolności?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kondeks
Przewodnik w Zaświaty


Dołączył: 31 Sie 2005
Posty: 819
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 18:23, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Co do przedmiotów, to jakiś mag mógł sobie wymyślić takowąsz. Po prostu takie przedmioty są mniej przydatne niż te z parzystą premią, więc też rzadziej spotykane.

Poza tematem (a propos nowe przedmioty magiczne w grze): Pamiętajcie jednak, że nie należy dawać graczom gigantycznego wyboru magicznych przedmiotów do zakupu. Dawanie opasek zręczności zamiast rękawic jest już pewnym udogodnieniem (w końcu możesz mieć zajęte miejsce na rękawice), dopasowanie przedmiotu na premie +1 też jest udogodnieniem (ulepsza znacznie postać niewielkim kosztem). Każdy powinien rozważyć konsekwencje wprowadzenie takich zmian w asortymencie, ewentualnie zwiększyć ich cenę rynkową. Ta druga opcja jest uzasadniona, gdyż rzadko spotykana lub nieznana metoda tworzenia efektywnie wpływa na mała ilość przedmiotów i w rezultacie jego cenę.

Jeśli zamierzacie rozwinąć temat nowych magicznych przedmiotów (odnośnie tworzenia i wprowadzania) post przerzucę jako nowy temat do odpowiedniego działu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amnezjusz
Początkujący


Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Leszno

PostWysłany: Czw 18:43, 28 Wrz 2006    Temat postu:

Cytat:
Mam nadzieję, że się nie obrazisz. Praca była moim zdaniem dobra, więc poprawiłem Ci błędy ortograficzne i interpunkcyjne.

Nie obrażę się ;)
Cytat:
Zmień nazwę Candlekeep na Świecową Wieżę, zgodnie z polskim przekładem D&D 3.0

Ugh...trzeba...no dobra. Jednak ja osobiście staram się unikac polskich tłumaczeń (które bardzo często wołają o pomstę do nieba) i najcześciej uzywam oryginałów.
Cytat:
Czy tłumaczenie "sobowtórniak" jest dosłowne, czy poprostu chodzi o określenie rasy poprzez jej zdolności?

Hmm, sam nie wiem czy takie jest tłumaczenie. Sobowtórniak wziął się z BG1 gdzie doppelgangery nazywane były właśnie sobowtórniakami.

Cene i inne rzeczy odnośnie przedmiotów podam...niedługo;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Strona Główna -> Gotowe postacie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin