Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Okeanos

Po męczącej żmudnej wędrówce, docierasz wreszcie do celu Twojej wyprawy - miasta Sarema połozonego w północnej części krainy na niewielkim, skalistym wzgórzu. Przed Tobą potężna, żelazna brama otwierająca spore miasto otoczone solidną palisadą. Wchodzisz do środka. Znajdujesz się na głównym placu miasta. Jest tu studnia, z której ludzie czerpią wodę z podziemnego źródła, a także spora ilość drewnianych chat dookoła. Na placu panuje wielka wrzawa - ludzie przy straganach prowadzą tu handel wymienny dwa razy na tydzień. Właśnie głównym traktem przejeżdża dostawa zboża zebranego z pobliskich wsi, które są również własnością miasta. Ludzie wiodą tu spokojne życie, nie mają problemów z innymi społecznościami, a władza dba o poddanych. Miasto podzielone jest na dwie części - zwykłych mieszczan oraz sfery zamożne. Słynie ono z wyśmienitych kontaktów handlowych, za czym stoi eksportowany towar wysokiej jakości np. wina bądź porcelana. Tutaj zjeżdżają się kupcy i handlarze z całego kraju. Przybyłeś w celu poszukania przygód i wyzwań. Postanowiłeś pokręcić się nieco aby ogarnąć co gdzie jest. Po kilku rozmowach z przechodniami wiesz już mniej więcej gdzie znajduje się dobra noclegownia i karczma. Ludzie są tu raczej mili i starają się pomagać reszcie. Co robisz ?

-------------------------------------------------------------------------------------
Termin aktuwalizacji upłynął 3.12.2006r
WP Kamulec

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Spaceruję główną drogą, traktem, rozglądając się wokoło. Po jakimś czasie, z wesołą miną, wchodzę do karczmy. Przebiegam wzokiem po klientach, w myślach wspominając dawne czasy, kiedy to z przyjaciółmi urządzaliśmy najlepsze występy na całym kontynencie. Przynajmniej naszym zdaniem. Głęboko wzdycham i siadam przy ladzie, wzrokiem poszukując najurodziwszej kelnerki. Very Happy

Okeanos

Podeszła do Ciebie pękna elfka i spojrzawszy spytała :
- Co podać skarbie ? - poczym odwróciła się w kierunku dwóch ludzi w głębi izby stojących na drewnianym podeście :
- Zagrajcie ludziom coś wesołego... - jeden z nich usiadł przy klawikordzie, a drugi przygrywał mu na swym lśniącym psalterium, radosna, miła dla ucha piosnka zaczęła powoli wypełniać ściany karczmy, a wszyscy tu obecni wsłuchiwali się beztrosko w jej melodię.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

- Może kieliszek wina, piękna damo?
Uśmiechnąłem się serdecznie i spojrzałem kobiecie prosto w oczy z nieodpartą namiętnością. Cool

Zacząłem wsłuchiwać się w melodię.

Okeanos

- Ty tutaj chyba pierwszy raz ? Wcześniej Cię nie widziałam. Pierwszy drink na koszt firmy... - rzekła, po czym uśmiechnęła się i podała lampkę wyśmienitego, czerwonego wina.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Wziąłem łyk wina:
- Mmm... Wyśmienite wino. - oznajmiłem, po czym kontynuowałem rozmowę. - Ja tak właściwie jestem tutaj jedynie przejazdem. Masz chwilkę wolnego czasu? Chciałbym porozmawiać o okolicy... Widzę, że panuje tu całkiem miła atmosfera. - ogarnąłem wzrokiem gospodę, zwracając większą uwagę na jej wystrój, niż klientów. Spojrzałem na kelnerkę z miłych uśmiechem - Liverrin, możesz mi mówić Liv - wyciągnąłem rekę ponad ladą, niczym czynią to najwięksi dżentelmeni, aby ucałować (bądź też nie Razz

) rękę młodej damy. - A Ciebie jak nazywają?

Okeanos

- Witaj Liv na imię mi Lea... wiesz, możesz pytać o co tylko zechcesz - odpowiedziała jednocześnie dając ucałować dłoń.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

- Cóż za przepiękne imię... - mrugnąłem lekko okiem. -Czy dzieje się tutaj coś ciekawego: jakieś turnieje? Może ktoś poszukuje pomocy? Przybyłem tutaj w nadziei, że znajdę ciekawe zajęcię... - po chwili dodałem cicho, by zaimponować - Lubię ryzykowne wyprawy.
Uśmiechnąłem się przyjaźnie i wypiłem wino małymi łyczkami. Zwróciłem uwagę na twarz kobiety (wyraz twarzy, makijaż, rumieńce Cool

, oczy, włosy, usta, nos - proszę o podanie krótkiego opisu).

Okeanos

- Hmm... turnieje powiadasz, ah tak, odbywa się w mieście cykl turnieji łuczniczych, raz na jakieś trzy miesiące, jeżeli chodzi o to czy ktoś nie potrzebuje pomocy, to słyszłam że jeden z tropicieli szykuje jakąś drużynę śmiałków na wyprawę... - odrzekła piękna elfka o smukłej sylwetce, z delikatną, szczupłą twarzą i pociagającym dekoltem. Very Happy

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

- Dobrze więc... Wpadnę później, Lea. - mrugnąłem do elfiej kobiety i powoli ruszyłem do wyjścia.

Okeanos

- Dozobaczenia Liv, będę czekała aż wpadniesz ponownie... - odpowiedziała Lea machając na pożegnanie.
Stoisz przed karczmą, co robisz ?

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Przed oczyma nadal widnieje mi postać elfki, jej wspaniała buzia i ten podniecający dekold. Stoję tak otumaniony przez krótką chwilę, nagle się ocknąłem. Zarumieniłem się. Jak mogę teraz o tym myśleć? - skarciłem się. Staram się odgonić krzątające się w mojej głowie brudne myśli.
- Ech... - wzdycham i powolnym krokiem ruszam drogą. Oglądam się na wszystkie strony.

Okeanos

Idziesz środkiem miasta, brukowanym uliczkami przed siebie. Minąłeś sklep spożywczy, przy którym była spora kolejka, chodzisz, chodzisz, dookoła pełno chatek. Wreszcie zrozumiałeś, że zakręciłeś kółko, i jesteś po drugiej stronie głównego placu. Przed Tobą stoi jakaś kuźnia, a kilkanaście metrów na prawo noclegownia, na placu nadal handlujący tłum.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Wchodzę na plac i rozglądam się po straganach, jednocześnie zwracam uwagę na handlujących ludzi.

Okeanos

Pokręciłeś się nieco po straganach. Ludzie potrzebują tu raczej przedmiotów codziennego użytku (solidne naczynia, ubrania itp.), w zamian oferując swe zdobycze bądź inny ekwipunek typu liny, pochodnie, dosłownie wszystko.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Sprawdziłem swój ekwipunek. "Chyba niczego mi nie zabraknie, mam nawet rację podróżną..." - pomyślałem. Spojrzałem w stronę nieboskłonu. "Słońce jeszcze wysoko. Chyba pokręcę się jeszcze po okolicy." Zawróciłem i skręciłem w pierwszą uliczkę w bok.

Okeanos

Uliczki miasta są brukowane. Podążasz na północ, mijając kolejno sklepy jeden po drugim. Na końcu drogi znajduje się Mała Świątynia Pelora. Na lewo zaś, jest brama, po której przekroczeniu trafia się do zamozniejszej części miasta.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

"O, z chęcią się rozejrzę" - stwierdzam i ruszam w kierunku bramy. Gdy doszedłem do niej, pukam trzykrotnie. (Chyba, że jest otwarta: to wchodzę.)

Okeanos

Brama była otwarta, wchodzisz do środka. Momentalnie dostrzegasz kilka różnic - domy są z kamienia, dachy pokryte dachówką, uliczki z kamiennych płyt. Droga na przód wiedzie aż do końca miasta, biegnie obok ratusza i banku i jeszcze dalej aż do bramy. Tu również znajduje się kuźnia oraz kilka knajp, za to nie ma noclegowni. Są wolne kamienice na wynajem, targowisko jest strzeżone. Tutaj większą rolę odgrywa pieniądz.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Rozejrzałem się trochę, po czym wszedłem do jednej z knajp: do tej, w której na pierwszy rzut oka, najwięcej się dzieje.

Okeanos

Wchodzisz do środka - wewnątrz wrzawa, dwóch rosłych facetów siłuje się na ręce, grają o niezłą sumkę kasy. Kilka wolnych stolików, przy jednym siedzi dwóch elfów, w głębi czterech pijanych ludzi, a w kącie tajemnicza postać w kapturze, paląca ziele fajkowe.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Szybkim i zdecydowanym krokiem podchodzę do stolika, przy którym siedzi dwóch elfów i się do nich dosiadam:
- Dzień dobry wielmożni panowie. Jestem Liverrin Claron - [link widoczny dla zalogowanych].
W rzeczywistości byłem jedynie mało znanym awanturnikiem i bardem, szukającym swojego miejsca na świecie... "Może to właśnie bogaci możnowładcy zaakceptują mnie w swoim otoczeniu." Głęboko miałem taką nadzieję, gdyż zawsze pragnąłem zostać kimś ważnym.

Okeanos

- Niewidać po Tobie żebyś był jakimś utalentowanym [link widoczny dla zalogowanych], znamy się na rzeczy i wiemy czego szukasz. Jesteśmy handlarzami i chwilowo zachaczyliśmy o to miasto, wozimy sprzęt wysokiej jakości oraz różne znaleziska i przedmioty z dawniejszycj wypraw. Jeżeli chcesz ubić kilka tych przeklętych stworów, idź do tamtego gościa w rogu, on rozmawia z poszukiwaczami przygód.... - odparł jeden z siedzących obok elfów.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

- Oceniacie elfów zbyt pochopnie - odburknąłem. Jednakże szybko się rozchmurzyłem i z zawiadjackim uśmieszkiem dodałem - Dziękuję za cenną informację...
Już po chwili stałem tuż przed "handlarzem", którego wskazali mi elfowie:
- Witam - powiedziałem półgłosem. Przysunąłem bliżej krzesło i spocząłem na nim, czekając na reakcję postaci okrytej cieniem. Spróbowałem [link widoczny dla zalogowanych] lepiej, ocenić z jakiej rasy się wywodzi.

Okeanos

Postać nie witając się powiedziała:
- Dobra do rzeczy, organizuje czteroosobową grupę na skok na goblińską wioskę i trzeba mi jeszcze jednego pachołka na wyprawę... Biorę 50% z rabunku, resztą dzielicie się w trójkę, przedmioty... co znajdziez to Twoje, dla mnie liczy sie kasa... przewóz załatwiam sam... - odpowiedział tajemniczym szeptem zakapturzony elf.