Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Czera

"Drogie dziadki opowiem wam historię o jakiej wam się nigdy nie marzyło i choć Święty Benedykt
powiadał Ora et Labora a ja się strasznie lenie to muszę przynajmniej opowiedzieć wam coś
by mnie jaka kara od Boga nie spotkała. Dawno dawno temu nawet wasi pradziadowie tego nie
pamiętają, albowiem wtedy jeszcze się nie porodzili na nieboskłonie latały wilekie
jaszczury znane tyż jako smoki, smoczydła. Wszakże potęznymi się one zdawały, ale jak już
wam powiadałem wcześniej Święty Jerzy czy tyż po waszemu Jura ubił smoka mieczem Krycyferem,
choć inne źródła podają, że włócznią, którą podobno sam Boh mu doł z nieba.
Na tej pięknej ziemi chadzały obry, karły, niziołki, gnomy, elfy i oraki. Dużo by wymieniać tych
stworów. Piękne rusałki z Gopła, Wilkołaki z Tater wysokich i insze stworzenia. Gdy tak opowiadał
do pokoju wszedła służąca niosąca tacę z chlebem żytem pachnącym, kaszą ze skwarkami i skwaśniałym
mlekiem. Jednak nie to przykuło wzrok zakapturzonego, tylko falujące piersi dziewki karczemnej,
chwiejące się niczym jabłka na wietrze. Męźczyźnie drgnęło coś w spodniach. Zganił się za
sprośne myśli, albowiem kobieta to narzędzie szatana. Być może to wszetcznica bailońska kusząca
go. Chwycił w dłoń biblie i począł czytać: "
1 Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. 2 A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. 3 Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». 4 Lecz On mu odparł: «Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych»2.
5 Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni3 6 i rzekł Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień»4. 7 Odrzekł mu Jezus: «Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego»5.
8 Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych 9 i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon». 10 Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»6. 11 Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu."
Gdy kobieta opuściła pomieszczenie począł na nowo opowieść, którą przyżekł opowiedzieć Sadokowi,
Lechowi i małej Daborze... "
Księga Lamberta de Troyes

W ciemnoatramentową noc rozchodził się płomień dobywający się z ogniska, którego płomienie lizały
, już połowicznie spopielone gałęzie. Od ogniska buchał gorący żar. Dzięki światłu można było dostrzec
gwiazdy widoczne na nieboskłonie. W lesie było niemal cicho, napawało to niemal grozą.
Nawet sowy nie chuczały, żadne robactwo nie szeleściło, a towarzystwu przy ogniu nie chciało
się nawet rozmawiać, nad ogniskiem piekł się dorodny baran, którego soczyste mięso spływało,
tłuszczykiem. Siedzicie do okoła wsłuchując się w szum wiatru. Do okoła was leżą wasze toboły szybko
zebrane z domostw. Napawa was obawa o wasze baby, które pozostawiliście w barłogach, ale nic
nie poradziliście na to. Pomorców było więcej od was, a zebranie się ludzi by bronić ziemi zajmię trochę czasu.
Nie wiecie gdzie jesteście, nawet specjalnie się nie znacie, ale uciekaliście w tą samą stronę.
Niektórzy z was chcą bronić ziemi, niektórzy zemsty. Tak nakazują wszakże bogowie.

-------------------------------------------------------------------------------------
Termin aktuwalizacji upłynął 3.12.2006r
WP Kamulec

Okeanos

Erwin - niziołek łotr

Rozglądam się po twarzach towarzyszy, od których odbijają się blaski płomieni. Po chwili dumania powiedziałem w stronę wszystkich półgłosem:
- I co towarzysze? Nię sądzicie chyba, że ostaniem w tej cholernej dziczy?
Spojrzałem teraz na nieboskłon, podziwiając unikalne formacje gwiazd i wspaniale mieniący się księżyc... Lecz w myślach nadal krąży wizerunek mojej pięknej kobiety. - Gdzie jesteś, co się z Tobą dzieje? - myśle.

Loonar

Lant - elf tropiciel

Mimo, że pytanie mojego towarzysza zakłóciło kojącą ciszę i przerwało mi błagalne modły do Borewita o pomyślną noc w dziczy, dalej wpatrując się w ogień, odpowiedziałem mu:
-Widzisz, zacny niziołku, mi owa dzicz nie przeszkadza, czuję się tu nawet lepiej...
Pomimo tego, że nic nie wskazywało na trwogę niziołka, nie spodobało mi się jego określenie, więc zapytałem:
-Ale chyba nie boisz się tu nocować, co?

Okeanos

- Skądże znowu... - odpowiedziałem nowo poznanemu towarzyszowi.
- Choć nie wiadomo co czycha tam głębiej, lecz trzymając się tu zwartą grupą damy radę niebezpieczeństwu, oby...
Po chwili namysłu, krótkiej modlitwie o pomyślną noc dodałem:
- Mało interesująca ma historia, lecz znam się na truciznach i pułapkach jak mało kto, jeno czy w dziczy się to przyda ? - zakończyłem z lekkim uśmiechem, który mimo nastroju ukazał się na mej twarzy.

panstefan

Grrr! NIe bede siedzial tej dziczy! To dobre dal elfow! Chce zobaczyc mury z kamieni i jakies porzadne miasto! Wogole gdzie jest jakies miasto???!!! Glodny zem jest i nie mam humoru. Zaraz biore swoje nogi, i zawloke je do ciekawszego miejsca niz to! A ty starcze, mozesz masz jakas rade gdzie moglibysmy sie udac, co?

Czera

Nagle nad wami przeleciał puchacz lecąc dość nisko, nie wiecie co spłoszyło zwierza. Very Happy

Okeanos

Puchacz wyraźnie przykuł mą uwagę. Podnosze się powoli z drewnianej kłody szepcząc:
- Cisza... [link widoczny dla zalogowanych] uważnie dookoła, szukając czy coś czasem nie czycha w gęstwinach krzewów i drzew.

panstefan

Zamiast zastanwiac sie nad jakas durna sowa rozwalamy troche trollich glow! Od tego siedzenia robia mi sie odciski na dupie!

Czera

Gdy tak się wpatrywałęś w krzaki zobaczyłeś coś małego, i szeleszczącego, po chwili zobaczyłeś wyłażącego z krzaków karła, który próbował się wyplątać z gałęzi. Macie wszyscy wrażenie, że on o was nie wie, ponieważ jest zajęty innymi sprawami jak np. uwolnienie się. Cool

panstefan

Dre sie: STAAAAAAAAAAAAAAAAAC!! TO NAPAD!!!!!! JEDEN RUCH I BEDZIESZ MIAL TOPOR W PLECACH!! Patrze na jego reakcje, po czym sie glosno smieje.

Liverrin

Magnus "Zabójca" - krasnolud

Patrzę z niedowierzaniem na drącego się krasnoluda, obtrzepując długą brodę z gałązek i liści.
- Druhu, co się wydzierasz! - robię rozłoszczoną minę, po czym na mojej twarzy pojawił się nikły uśmiech. - Nie widziałeś nigdy porządnego krasnoluda?! - drwię z niego dotykając dłonią szerokiej piersi. - Pozwólcie, że ja zapytam Was, kim jesteście?
Oczyszczam brązowo-szkarłatne ubranie z rzeszty listowia, po czym chowam krótki łuk, który trzymałem w dłoni za plecami. Po chwili dodaję cicho obrażonym tonem:
- Przez Was uciekł mi puchacz...

Okeanos

- Spokojnie towarzarzysze... - mówie do zdziwionych postaci.
- Jesteśmy uciekinierami z pobliskiego sioła, wybacz druchu, że spłoszyliśmy twą ofiarę, lecz jak to się stało, żeś się krasnoludzie w sieci zapłątał ? Nie lepiej strzelać do ptactwa z łuku za dnia... Czego tu właściwie poszukujesz, co tu robisz i kim jesteś - powiedziałem w strone przybysza.

panstefan

Cha CHa! Co to za krasnolud, co w puchacze z takiego malego luku strzela? Chyba miastowy! Cha, cha, cha! NIgdy jeszcze mnie tak nikt nie rozbawil! Bracie, moze z elfami sie bawiles w dziecinstwie, co?

Liverrin

Magnus "Zabójca"

-Coż... - wyraźnie się zakłopotałem. - To długa historia. - odburknąłem. - Jeżeli chcecie, mogę zaprowadzić Was do najbliższej gospody. Eh... Jestem Magnus.
Uśmiechnąłem się.

panstefan

A prowadz i powiedz co masz powedziec! Byle szybko, bo musze cos wypic!

Liverrin

Magnus "Zabójca"

- To trochę daleko, ale... - urwałem w pół zdania i ruszyłem przed siebie.

Okeanos

- Zaczekajcie, najpierw ustalmy co mamy zamiar robić, wiemy już na pewno, że nie ostamniem w tej dziczy. Warto byłoby się udać do jakiegoś siółka i poszukać wyzwań.
- A ty uspokuj się krasnoludzie, bo jakoś nikt nie ma zamiaru obrażać przybysza. Dokąd chcesz nas zaprowadzić Magnusie ? Daleko to ?

Czera

Nawet nie odpowiedział tylko poszedł w kierunku zachodnim przedzierajac się przez gęste krzaki.

Loonar

Lant - elf tropiciel

Zdziwiony i trochę rozbawiony widokiem krasnoluda polującego na sowy poszedłem za przybyszem, pomagając mu trochę torować drogę w gęstych zaroślach.
-Mam nadzieję, że niedługo potrwa nasz wizyta w owej gospodzie. Choć z chęcią łyknę sobie czegoś...

Liverrin

Magnus "Zabójca"

-Nie martw się... Ludzie są tutaj wyjątkowo życzliwi. - mówię rozbawiony. Jednak już po chwili uśmiech spełzł z mej twarzy.

Okeanos

Erwin - niziołek łotrzyk

Udałem się wraz z nimi. :-)

- Mam nadzieję Magnusie, że mają tam jakieś dobre piwo ? - powiedziałem z zaciekawieniem.

panstefan

Ja ciegle podazam za tym smiesznym krasnalem:D.

Czera

Idziecie orzez gęsty bukowo - brzowy las i zarośla. W około tylko cisza nielicząc waszych dźwięków, które nie są zbyt ciche.

Liverrin

Magnus "Zabójca"

- Czy mają tu dobre piwo, zapytujesz? Wyśmienite! - roześmiałem się. Podczas rozmowy jednocześnie [link widoczny dla zalogowanych] odgłosów lasu i bacznie [link widoczny dla zalogowanych].

Okeanos

Erwin

- Czyli rozumiem, że Twój śmiech zacny krasnoludzie mówi, iż albo nie ma tam piwa albo jest liche... cóż, obecnie nawewt ochydztwo wejdzie na język... - powiedzieałem spokojnie w kierunku Magnusa.