|
Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galonger
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 9:33, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Xentis
Wykorzystał ten czas żeby przyjrzeć się strażnikom i ich uzbrojeniu.
- Teraz zanim się przebijemy na stołówkę to już będzie po czasie... - powiedział to Karasa, po czym krzyknął do więźniów przed sobą - No ruszcie dupska, bo głodny jestem!
Ostatnio zmieniony przez Galonger dnia Śro 9:34, 04 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanuki
Nowicjusz
Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Śro 14:17, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Karas
- Masz racje, teraz zanim przedrzemy się przez ten tłum to ostygnie nam specjał szefa kuchni... mówiąc to w stronę Xentis'a roześmiał się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 12:45, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wbrew temu co się wydawało zamieszanie wcale tak mocno nie spowolniło marszy. Szliście w kółko. Prosta, skręt w lewo, prosta, skręt w lewo, prosta schody w dół i tak na dno dołu. Było głęboko. Z 300 metrów. Stołówka była w jednej z bocznych sal. Oświetlana szklanymi lampami w których płonęły magiczne ognie. Specjałem okazała się szara papka w której widać było pojedyncze kawałki warzyw typu marchewka. Po spróbowaniu, poza smakiem błota, dało się czuć cebulę i ziemniaki. Cóż... co można powiedzieć. Mogło być gorzej. Mogliście w ogóle nie dostać jedzenia...
Stołówka była wypełniona kamiennymi stołami wyrastającymi bezpośrednio z podłogi, podobnie jak toporne stołki. Tak, tu ewidentnie działała magia. Drewniane łyżki także były dziwne. Zbyt mocno zaokrąglone by można nimi wygodnie jeść. Za to bardzo bezpieczne. Nawet wybicie oka śpiącemu byłoby problematyczne...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galonger
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 23:08, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Xentis
Siadł przy najbliższym stole i zaczął mocować się z niewygodną łyżką. Towarzyszyły temu liczne przekleństwa. - Specjał psia mać... Łosoś w sosie z cebulą, który upadł w błoto, tyle że bez łososia i bez sosu. - Spojrzał jeszcze raz na łyżkę i po chwili zastanowienia zdecydował się zabrać ją po posiłku chowając pod ubranie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Pon 11:43, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Myrrel
-co to do cholery jasnej ma być?
Powiedziała ostro zdenerwowana.
-Jeśli to jest specjał to ja się boję co jutro będzie do jedzenia.
Po tym usiadła na pierwsze lepszym miejscu z brzegu. Spojrzała na łyżkę i się załamała...
-nawet normalnej łyżki nie ma... %$@#%
Ostatnio zmieniony przez Dante_B dnia Pon 11:45, 09 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanuki
Nowicjusz
Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Pon 15:47, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Karas
- Szef kuchni to chyba jakiś ślepiec z połamanymi palcami. Powiedział na głos zajmując pierwsze lepsze miejsce. - To ja z zamkniętymi oczami bym coś lepszego upichcił. No i jeszcze te dziwne cudeńka nawet własnego grobu bym tym nie wykopał a karzą nam jeszcze nimi jeść. Po czym zajął się jedzeniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 17:02, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jedzenie się ociągało. Jak jest coś dobrego to na ogół znika szybko. Działa to też w drugą stronę... Tak więc, mimo małej miski, zaczęto kończyć dopiero po jakiejś pół godziny. Na stołówce panowała dziwna atmosfera. Nie tak wyobrażaliście sobie więzienia. Nie tak... cicho. Prawda, były rozmowy, ale nikt nie krzyczał, nikt się nie kłócił. Nie doszło do żadnej bójki. Większość zdawała się... złamana.
Okazało się, że puki wszyscy nie zjedzą nikogo strażnicy nie wypuszczają. Więc trzeba było siedzieć. Po jakiś 40 minutach ktoś krzykną
-Dobra panienki! W celach, jak codzień, czekają na was urocze robocze mundurki. Idziecie na górę, przebieracie się w nie i wychodzicie. Oczywiście dopilnujemy by nic wam się nie stało na powierzchni. Prawi strażnicy będą was ubezpieczać. Nowi, zapamiętajcie co mówię, bo powtarzam to tylko ze względu na was. A ogólnie to smacznego- wrzasnął na koniec podnosząc w dłoni, jak do toastu, udziec jakiegoś dużego ptaka. Tak... porównując wasze racje z jego już zdążyliście go znienawidzić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Śro 17:37, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Myrrel
Po zjedzeniu "pożywienia" wstaje i idzie w stronę celi po "mundurek". Myśląc -Nie ja tu cholera nie usiedzę. Tak się nie da, mam nadzieję że stanie się coś co pomoże mi stąd uciec...
Ostatnio zmieniony przez Dante_B dnia Sob 9:36, 14 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanuki
Nowicjusz
Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Sob 9:35, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Karas
Podczas jedzenia rozglądam się po stołówce w poszukiwaniu jakiś grup ludzi(gangi). Po zjedzeniu posiłku udaje się do celi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 13:41, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Poszliście do celi.
Okazało się, że nie jest pusta. Jakaś nowa siedziała na wolnej pryczy. Chyba elfka o krągłych biodrach, ciemnej karnacji i sporym biuście. Nie widzieliście jej wcześniej.
Poza tym na swoim łóżku leżał Bevran, miał zabandażowaną głowę, widać było na jego twarzy bolesny grymas
Karas
Więźniowie nie tworzyli żadnych wyraźnych grup. Gdy im się przyglądałeś zauważyłeś też coś co cię bardzo niepokoiło. Wszyscy tutaj byli cisi. Markotni, jakby pogrążeni w apatii. Złamani...
Ariadne
Strażnicy nie byli delikatni i zdecydowanie nie przejmowali się tym, że jesteś kobietą. W zasadzie zdawali się brać to pod uwagę, ale nie w taki sposób w jaki chciałaby szanująca się przedstawicielka płci pięknej. Prowadzili cię za ramiona wzdłuż pustych cel. Na końcu otworzyli jedną i wepchnęli cię do środka. W niezbyt wygodny sposób, ale im najwyraźniej pasujący. Strażnik pchnął cię w tyłek. Obydwaj odeszli śmiejąc się i rozmawiając o ładnych więźniarkach.
Cela była zimna, wilgotna. Miała może 3 na 3 metry. Pod ścianami stały piętrowe prycze. W sumie było 8 miejsc. Na kilku były ohydnie pomarańczowe stroje. Po rozejrzeniu się widać też było jakiś mały korytarzyk, który po zbadaniu okazywał się drogą do kibla. Szybko zakręcał tak, że można było w spokoju załatwić potrzebę... ale na pewno nie był czysty. śmierdział. Ale mogło być gorzej. Była to po prostu dziura w ziemi. Bardzo głęboka, szeroka na stopę
Bevran
Lekarz cię opatrzył i kazał strażnikowi odprowadzić do celi instruując go by traktował cię delikatnie. Toteż nawet cię nie tknął. Jedynie otworzył celę i kazał wejść. W środku była jakaś kobieta, której wcześniej nie widziałeś. Właśnie wychodziła z załomu za którym była "toaleta"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Wto 22:20, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Myrrel
Po wejściu do celi i ubraniu się powiedziała.
-No dobra moim zdaniem lepiej się jako tako zapoznać bo jakoś tak nie zręcznie jest mówić do kogoś nie znając jego imienia...
No więc zacznę jestem Myrrel... i jestem tu ze względu na zabicie strażnika w samoobronie.
Po wypowiedzi rozgląda się po towarzyszach niedoli z nadzieją na nie zignorowanie jej wypowiedzi.
Ostatnio zmieniony przez Dante_B dnia Wto 22:31, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grusia86
Nowicjusz
Dołączył: 12 Lip 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 7:14, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ariadne
Podniosła głowę i spojrzała w stronę kobiety. Ruszyła powoli w jej stronę, kołysząc delikatnie biodrami. Gdy wyszła z cienia, było widać jej zmęczoną twarz. Co do jej urody, nie była ona typowo elfia. Ciemniejsza karnacja, średni wzrost, okrągłe kształty były ewidentnie pochodzenia "ludzkiego". Egzotyczna uroda i leciutko szpiczaste uszy świadczyły o elfiej krwi.
Niepewnym krokiem podeszła do Myrell. Wyciągnęła do niej rękę.
- Arie, jestem tu za kilka zabójstw i ostatnią nieudaną próbę morderstwa mojego pracodawcy - powiedziała ciężko powiedzieć jakim tonem. Po części obojętny, a po części pełnym złości i żalu.
Ostatnio zmieniony przez grusia86 dnia Śro 7:15, 18 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanuki
Nowicjusz
Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Czw 23:32, 19 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Karas
Po wejściu do celi przebieram się w więzienne szmaty, zajmuje pierwszą górną prycze od drzwi i rozglądam się czy kogoś z towarzyszy nie brakuje w celi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galonger
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 14:41, 20 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Xentis
Po posiłku udaje się do celi. Siada na dolnej pryczy pod tą zajętą przez Karas'a i zatrzymuje wzrok najpierw na Bevranie a potem na Arie.
- Xentis, podwójne morderstwo. - rzucił kładąc się na pryczy. Po chwili wyciągnął spod ubrania zabraną ze stołówki łyżkę i patrząc na nią szepnął - Myślicie, że się przyda?
Ostatnio zmieniony przez Galonger dnia Pią 14:51, 20 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 15:12, 25 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
No i taki był pierwszy poranek grupki skazańców z celi numer 13-18. Niezbyt miłe przebudzenie, paskudne żarcie, ogólny syf... Przebraliście się. Gdy ktoś potrzebował prywatności wchodził za załom z "toaletą". W zasadzie myśląc, stroje wcale nie były kiepskie. Były po prostu okropne. Parszywy odcień pomarańczu, całe brudne, śmierdzące, z wieloma tłustymi plamami. Zdaje się, że były zawszawiałe.
-Za 5 minut ruszamy do pracy żałosne wypierdki!- strażnik, ten sam co budził na śniadanie, przechodził się wzdłuż cel powtarzając co jakiś czas komunikat-obelgę. Po tych 5 minutach strażnicy pootwierali cele. Kondukt znów ruszył wąską ścieżką, tylko tym razem w drugą stronę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Śro 17:58, 25 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Myrrel
Idzie razem z resztą więźniów i tuż przed wyjściem z celi mówi do Xentisa:
-Nie sądzę aby ten badziew się w czymkolwiek przydał.
W międzyczasie uścisnęła dłoń Arie.
Ostatnio zmieniony przez Dante_B dnia Śro 18:04, 25 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grusia86
Nowicjusz
Dołączył: 12 Lip 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 10:36, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ariadne
Arie trzymała się jak najbliżej Myrrel. Szła z obrzydzeniem na twarzy na myśl o tym co miała na sobie ubrane.
- Już wolałabym chodzić nago niż w tym czymś... - powiedziała cicho pod nosem, jakby do nikogo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanuki
Nowicjusz
Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Czw 16:31, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Karas
Idąc za towarzyszami rozglądam się w poszukiwaniu jakiś interesujących rzeczy lub pomieszczeń przykuwających uwagę.
W między czasie mówiąc do Xentisa - Widzę że oręż zmieniłeś w sztućce teraz to masz z czym ruszyć na strażników.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galonger
Użytkownik
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:53, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Xentis
Idzie za towarzyszami drapiąc się. Widać, że nie czuje się zbyt komfortowo w nowych "szatach".
- Śmiej się śmiej, ale nie zdziw się jak któregoś pięknego dnia ozdobię tym sztućcem oczodół jednego ze strażników. - odparł Karasowi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arvelus
Arcymag
Dołączył: 20 Kwi 2007
Posty: 1590
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 10:42, 12 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Wymaszerowaliście na zewnątrz. Wyszliście z dziury, w promieniu 100 metrów była udeptana ziemia, dalej las. Wszędzie dookoła. Strażnicy zakładali wam na nogi bransolety z półmetrowymi łańcuchami i stalowymi kulami na końcu. W zasadzie nie były zbyt duże. Ważyły może 3 kilogramy.
-Dobra, a teraz czwórkami do kręgów teleportacyjnych!- wrzasnął strażnik, ten który życzył wam smacznego... Rozejrzeliście się. Rzeczywiście. Jakieś 20 metrów od wyjścia z podziemi były porozstawiane jakieś kręgi , każdy był na kamiennej płycie, z runami wyrytymi w niej. Przy każdym stał jakiś strażnik.
Ogólnie to było aż dziwne... więźniów już było 2 razy więcej niż strażników, a tych pierwszych nie przybywało z kompleksu więziennego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dante_B
Użytkownik Zaawansowany
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Głogów
|
Wysłany: Wto 9:10, 14 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Myrrel
Ten złom przy stopie nie przeszkadzał jakoś tak bardzo może nawet udałoby się z tym biegać. Po krótkim rozmyślaniu nad kulą podeszła do znanych jej ludzi i zapytała. - To co idziemy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
grusia86
Nowicjusz
Dołączył: 12 Lip 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 9:13, 07 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ariadne
Spojrzała na kule u nogi. Z każdym krokiem było widać na jej twarzy wysiłek. Rozglądała się po okolicy, szukając wzorkiem jakiegokolwiek najmniejszego przyrządu, który pomógłby jej się wydostać z kajdan. W między czasie podeszła do Myrell i w odpowiedzi na jej pytanie, skinęła twierdząco głową.
Ostatnio zmieniony przez grusia86 dnia Czw 9:14, 07 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|