Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Faerish

Gruliath`ap`Nid

Budzę się i na wpół przytomny mruczę:

- O co chodzi, dlaczego budzisz mnie tak wcześnie, to nie moja warta, co za niedelikatność...

Po chwili otrząsam się i zauważam sylwetki paru ludzi na horyzoncie. [link widoczny dla zalogowanych], jednak widzę, że chyba Arandisowi to lepiej wychodzi... Pytam się więc:

- Kto to jest? Jak wyglądają?!

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

-Uspokój się Gruliath'ap'Nid! Za chwilę Arandis nam wszystko opowie. - odparłem spokojnie, dobudzając przyjaciół. Wciąż rozglądałem się wokół, lecz mimo moich wyostrzonych elfich zmysłów nic nie ujrzałem.

Faerish

Gruliath`ap`Nid

- Och, wcale nie jestem niespokojny, jednak proponuję zacząć zwijać obóz, tamci ludzie, chociaż nawet nie wiem czy to ludzie, są za daleko, mogą nie mieć przyjaznych zamiarów.
Tak czy inaczej Gruliath`ap`Nid to moje pełne imię, w nieoficjalnych sytuacjach zwracajcie się do mnie Gruliath...
Nerwowo się rozglądając zaczynam powoli pakować posłanie do plecaka.

Thorik

Wyjmuję łuk i wychodzę kilka kroków przed obóz.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

-Arandisie! Gdzie się wybierasz? - powiedziałem zirytowany. Po chwili się uśmiechnąłem - Idziemy razem, albo wogóle. - Teraz zwóciłem twarz ku Gruliathowi - Mi możecie mówić Liv. Very Happy

Thorik

Jeżeli chcą walczyć, to najpierw poczują moje strzały tkwiące w ich ciałach... Staję, nakładam strzałę na cięciwę a inne wbijam w ziemię (tak, abym mógł je szybko użyć) i oczekuję.

Faerish

Gruliaht`ap`Nid

Załamałem ręcę, i powiedziałem:

- Jeżeli widać ich z tej odległości, to raczej jest ich dużo. Jeśeli jest ich dużo i nie mają przyjaznych zamiarów to nas zmiażdżą! Więc najpierw należałoby zidentyfikować ich zamiary i osobowość, a jeśli będzie ich na nas za dużo to proponowałbym dyskretną ucieczkę... Więc najpierw opisz jak wyglądają Arandisie, a ja postaram się na tego podstawie wywnioskować kim są.

Wyciągam łuk, celuję parę razy, dla przyzwyczajenia doń ręki. Uśmioiecham się.

- Ale broń zawsze lepiej mieć przy sobie, prawda?

Liverrin

Liverrin Claron "Promien Blasku"

Stosując się do mojej wypowiedzi, wyjmuję miecz i kucam jakiś metr od wojownika. [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych] na skraju lasu.

Czera

Arandisie dostrzegaż samotnego mężczyżnę około 6 stóp wzrostu o białych włosach i niebieskich oczach. Zauważasz jednak, że oczy jego są lekko skośne. Mężczyzna ubarny jest w piaskową tunikę, na której nałożona jest skórznia. W ręku dzierży drewnianą tarczę i półwłócznię. Nie jest według ciebie stary, ale nie wygląda także na klasycznego żołnierza.

Thorik

Z uniesionym łukiem czekam na pierwszy ruch człowieka, a jednocześnie szepczę do reszty: "Rozglądnijcie soę czy nieznajomy nie ma żadnych przyjaciół ze sobą".

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Ruszyłem do przodu, tak [link widoczny dla zalogowanych]. Jestem przygotowany do walki. Przykucnąłem i obejrzałem się na towarzyszy za mną. Czekam na ich decyzję.

cynis

Siadam na kamieniu pod drzewem. -Wątpię by był to ktoś wrogi. Prawdopodobnie to jeden z gildii łowców niewolników o których nam mówiono, a wobec tego mają nas za przyjaciół. Nie radzę odzywać się po egipsku. I opóśćcie troche broń bo morze zaatakować bo wyglądamy jakbyśmy my chcieli.- Mimo moich słów i spokoju [link widoczny dla zalogowanych]jak to polecił beduin. Zaciskam palce na sztylecie.

Faerish

Gruliath`ap`Nid

- Och, przepraszam, pomyliłem się... Jeśli jest tylko jeden to możemy zaryzykować.

[link widoczny dla zalogowanych] sobie jaki lud świata posiada taki wygląd, przygotowując w swej sakwie komponenety do czarów, tak aby można było je jak najszybciej wyciągnąć. Opuszczam broń i idę do Arandisa i Liverrina.

mlody

Tabaketamon Maatkare
Co to ma k***a byc??!! - Prawie krzycze gwaltownie wyrwany ze snu- Co tu sie dzieje?!
Rozgladam sie dookola.

Kondeks

Postać chowa półwłócznię za pas i zbliża się powoli w waszą stronę. Zauważacie, że wraz z postacią idzie skorpion, w dodatku jest wielkości człowieka.

Thorik

Nie chowam łuku, oczekując na postać. "Kapłan lub druid zapewne..." mówię do towarzyszy.

Liverrin

Wstaję z ziemi, lecz nie chowam miecza. Powoli podchodzę do ów postaci. Jednakże wciąż uważam na skorpiona.
-Witam! Jak Ci na imię podróżniku? Ja nazywam się Liverrin. - powiedziałem spokojnie, pewny swych dyplomatycznych zdolności.

mlody

Tabaketamon Maatkare
Wstaje z ziemi, wyciagam mlot bojowy. opieram go na ramieniu i staje w niewielkiej odleglosci za Livverinem.

Kondeks

Mężczyzna patrzy na ciebie spokojnym wzrokiem, uśmiechając się lekko i gładząc swoją krótką bródkę.
-Witajcie podróżnicy. Jestem wędrowcem z północy. Zwą mnie różnie. Oto mój przyjaciel. - to mówiąc spojrzał na skorpiona stojącego tuż koło jego prawej nogi. - Mogę się przysiąść? Och nie zapytałem chcecie wody? - Przygląda się z wesołością waszym rozpalonym z upału twarzą. Jego oczy jednak nie wydają się drwiące. Spojrzenie wskazuje raczej na współczucie.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

- Tak, proszę bardzo. Będzie nam weselej. - powiedziałem radośnie i wskazałem nasz obóz ręką. -Oto... hmmm... Jak mamy Cię nazywać przyjacielu? - zapytałem nieco zakłopotany.

Thorik

"Nie podałeś imienia nieznajomy." Mówię do postaci z chłodem. "Chyba nie ukrywasz się przd nikim?"

Faerish

Gruliath`ap`Nid

Przyglądam się nieznajomemu.

- Nie widzę w tym nic złego, Arandisie. W takim towarzystwie, to naprawdę nic nadzwyczajnego... W każdym razie witaj. Moje miano to Gruliath`ap`Nid, ale mów Gruliath. Z tego co wiem to na północy nie ma skorpionów, czyli musiałeś go zdobyć niedaleko - wskazuje na skorpiona - Zdradź nam z jakich to powodów tu przywędrowałeś i czego od nas chcesz bez zbędnych wstępów. Powiedz też najlepiej czym się zajmujesz...

Thorik

"Tak? Skoro więc nasz przybysz boi się okazać imienia, to dziwi mnie że starczyło mu odwagi na samotną podróż po pustyni? Powiedz mi skąd ucieka... przepraszam, skąd przybywasz dokładnie? Aż zza morza?

Kondeks

-Tak z za morza. Masz racje Arandisie uyciekam, ale sam za dobrze nie wiem przed czym. Sądzisz że pustynia jest zła? Przecież to element natury. Co do skorpiona, to zdążyłem wystarczająco długo stąpać po piaskach pustyni by znaleźć przyjaciela. Czym się zajmuje? Cóż... szukam przeznaczenia. Wydaje mi się że nasze drogi się zbiegły i nie prędko się rozejdą. Kiedyś mi przepowiedziano to spotkanie w dalekim zielonym gaju - mówiąc to oczy zalśniły - No może się napijemy czystej, świeżej wody? Wyglądacie na spragnionych.

Thorik

"Jak zwykle miałem rację." mówię w myślach. "Jednakże nadal nie podałeś swego imienia, ale teraz to rozumiem. Jeżeli nie chcesz tego robić, nie rób, aczkolwiek wiedz, iż to nie pomoże w budowaniu zaufania... A skoro twierdzisz że los nas ze sobą związał, to będzie to dość ważne. Chętnie napiję się wody." Ostatnie zdanie mówię z ulgą i biorę łyk wody z manierki, po czym podchodzę do skorpiona pytając się druida: "Jak ma na imię?" Następnie staram się [link widoczny dla zalogowanych] ze [link widoczny dla zalogowanych], które mnie niezmiernie ciekawi.