Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Liverrin

Erasiel

Kapłan wszedł pewnym krokiem, z mieczem uniesionym wysoko, gotów na wszelkie niebezpieczeństwo. Zdziwił go dość widok tego... wyższego dostojnika, który przemawia do nich, „marnych istot”, w ten sposób. Wiedział, że przed nimi walka. Bardzo ciężka walka.
Mocniej zacisnął zęby, gdy Moristin odkrył przed zakapturzonym jegomościem karty. Chociaż... pewnie już o tym wiedział. Cały czas wiedzieli i bawili się z nami. Jak drewnianymi marionetkami, by zobaczyć jak zachowają się przy pociągnięciu za sznurki.

O wielki Heironeousie, daj mi siłę, bym mógł wspierać przyjaciół. Daj mi siłę, bym wytrwał w wierze, bym nie zwątpił w chwili próby. Uchroń me zmysły i pozwól wypełniać Twą wolę.

Bel-ort

Thorgal Aegirsonn

-Czego nam gratulujesz pomiocie z Niflheimu. Po co to wszystko, jaki jest w tym twój cel? Przecież z jakiegoś powodu się nami bawisz. - Thorgal był wściekły. Chciał już to skończyć, wrescie odpocząć. Był zły na wszystko, nawet na siebie. Uświadomił sobie, że nie chce tu być. Po chwili uspokoił się jednak i odetchnął. Wyrzucił z siebie całą złość i skoncentrował.

Nerinxian

Nerinxian

Nie odzywam się, próbuje poznać tą salę koncentrując swoją uwagę po kolei na każdym detalu, nie poruszając głową oczywiście. Następnie koncentruje mój "wzrok" na postaci zasiadającej na tronie i na innych ewentualnych efektach wizualnych dostrzegalnych tylko przeze mnie.