Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Na reakcję towarzysza, Liverrin przytaknął głową i powiedział:
- Nasz towarzysz myśli bardzo trzeźwo. To jest świetne pytanie: skąd wziął się smok, które przecież opisywane są tylko w legendach, bez interwencji w to żadnego z bóstw?

konrip

Sinater
-Sądze, że smoki się rozmnażają. Chyba, że jest to pierwszy smok tego typu... - urwał spoglądając na maga.

Deemer

-Tak, on ma rację. - przytaknął mag skinąwszy na Sinatera. -Smoki oczywiście się rozmnażają. Na pewno smok ten przyleciał z jakieś odległej krainy. Kto wie, może nawet z innego wymiaru?

konrip

Sinater
-No, to już wszystko jasne - powiedział.

eTo

Oteron

Mnich siedział w ciszy zastanawiając się trochę jak zabrać się za smoka. Przypomniał sobie, że aby do niego dotrzeć trzeba przebyć spory kawał drogi. Właśnie dlatego postanowił się ograniczyć do słuchania rozmowy. Oteron nie zamierzał ruszać zanim czegoś nie załatwi, bo nie opłacało mu się wracać gdy jego cel jest tak blisko. Zastanawiał się jeszcze czy usłyszy coś ciekawego na temat smoka.

Alder

Alder
Wysłuchał odpowiedzi i odezwał się. - "Ale, trudno mi uwierzyć, żeby smok sam z siebie tutaj przybył. To musi być czyjaś sprawka."

Deemer

-Nie mogę zaprzeczyć, ani nie mogę potwierdzić. Być może ktoś, lub coś, maczał w tym palce. - powiedział czarodziej. - Macie jeszcze jakieś pytania? Jak nie to chciałbym wrócić do swoich zajęć. Jeżeli chcecie możecie zostać tutaj na noc. Za tamtymi drzwiami znajdziecie trochę jedzenia.
Powiedział po czym pokazał palcem na drzwi po przeciwległej stronie pokoju.

konrip

Sinater
Obrócił się za palcem maga.
-Ktoś ma jakieś pytania? - spytał posępnie.

eTo

Oteron

Mnich wyczuł, że rozmowa zmierza ku końcowi i postanowił odezwać się zanim mag uzna milczenie za odpowiedź na pytanie Sinatera.
- Ja jeszcze chciałbym pomówić z Panem przez krótką chwilę, lecz dopiero gdy skończymy tę rozmowę. - powiedział mnich jednocześnie nie chcąc zmieniać tematu zanim jego towarzysze nie zadają wszystkich swoich pytań.

Alder

Alder
Na odpowiedź i propozycje noclegu, powiedział do towarzyszy - "Myślę, że to bardzo dobry pomysł.

Deemer

-Hmm, widzę więc, że nikt nie ma już żadnych pytań. Także Ty mnichu, chodź ze mną.
Powiedział czarodziej, po czym obaj magowie wyszli z pokoju.

eTo

Oteron

Mnich skinął głową na prośbę maga, po czym wstał i spokojnym krokiem udał się za czarodziejami także wychodząc z pokoju. Zastanawiał się co mag może od niego chcieć.

Liverrin

Deemer

Oteron
-Chciałeś o coś zapytać? - zapytał czarodziej. - Jak się domyśliłem, zależało Ci przy tym na prywatności... Więc słucham.
Liverrin
Za drzwiami było niewielkie pomieszczenie. Stała tam beczka najprawdopodobniej wina. Na środku stał niewielki stół, a na nim dwa bochenki chleba, pare kiełbas i tależ z jabłkami. Uśmiechnąłeś się lekko, ponieważ ostatnie racje żywnościowe były już nieco nieświerze, a to jedzenie wyglądało pysznie.

eTo

Oteron

Mnichowi niezbyt zależało na prywatności lecz nie zamierzał tego okazywać by nie urazić rozmówcy. Po chwili zastanowienia odparł:

- Jutro zamierzam udać się do Kriona, co jak się domyślam, już wiesz. - spojrzał spokojnie na maga, którego eskortował - Chciałbym się do tego trochę przygotować, a do tego potrzebuję trochę miejsca. W związku z tym chciałbym się zapytać czy jest w wierzy jakaś komnata, w której mógłbym wykorzystać do nocnego treningu aby być gotowym do jutrzejszego dnia? - zapytał spoglądając swymi szarymi oczami na mistrza magii. Bez trudu zauważyć w nich można było zmęczenie i w pewnym sensie ciekawość.

Deemer

-Hmm... Zależy czego potrzebujesz. Chodzi Ci o zwykłą, pustą komnate?
Powiedział czarodziej z zaciekawieniem.

eTo

Oteron

- Może być pusta. Wystarczy żeby było kilka metrów wolnego miejsca aby zrobić swobodnie kilka kroków wzdłuż i w szerz. - odpowiedział spokojnie mnich.

Alder

Alder
Wszedł za Liverrinem do pomieszczenia, i rozejrzał się. Przysiadł na pierwszym lepszym krześle i czekał na resztę.

konrip

Sinater
Wszedł do wskazanego pokoju. Usiadł przy krześle i rozejrzał się po stole.

Deemer

Oteron
Taaa, znajdzie się coś takiego. Chodź za mną.
Powiedział czarodziej i wyszedł z pomieszczenia, po czym zaczął iść schodami jeszcze w górę.
Reszta
Opis tego co jest w pomieszczeniu ten sam.

Liverrin

Liverrin Claron "Promień Blasku"

Liverrin podszedł do stołu, po czym spojrzał na towarzyszy.
- Częstujmy się... - rzekł radośnie i podszedł do beczki. Znalazł gwint, i nalał sobie do bukłaka parę kropli. Napił się (jeżeli mu zasmakowało, nalał cały bukłak). Podszedł do stołu i oderwał w miarę równy (w stosunku do ilości ludzi) kawałek chleba i wziął kiełbasę. Usiadł i zaczął jeść.

konrip

Sinater
Również wlał zawartość beczki do bukłaka. Po czym usiadł i zaczął jeść kiełbasę.

eTo

Oteron

Mnich posłusznie poszedł za magiem rozglądając się przy okazji po jego wierzy. Gdy szedł po schodach poczuł głód.

Deemer

Oteron
Korytarz był cały z kamienia, nie było nic ciekawego poza sporymi spiralnymi schodami. Podchodząc do którychś już z kolei drzwi mag zatrzymał się. Otworzył, a przed Twoimi oczyma ukazała się duża i pusta sala. Była okrągła, a jej średnica wynosiła jakieś dwadzieścia metrów.
-Możesz tu siedzieć ile chcesz. Czegoś potrzebujesz?

Liverrinowi bardzo smakowało wino. Poczuł w nim coś ze swoich rodzinnych stron. Jedzenie nie było najgorsze, można nawet powiedzieć, że dobre. Przede wszystkim świerze, czego było brak ostatnio. Już po chwili czuliście się najedzeni.

eTo

Oteron

Oteron rozejrzał się po sali. Nie spodziewał się, że będzie miał tyle miejsca do dyspozycji.
- Jeszcze tylko chciałbym wiedzieć czy mogę prosić o jakąś wodę do picia i będzie to wszystko czego mi potrzeba. - powiedział mnich wiedząc, że w bukłaku mam jej mało, a podczas treningu może się przydać.