Forum Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Strona Główna Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons
Dungeons & Dragons: Forum Abasz'Har o D&D
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W poszukiwaniu "Zaginionej Krainy" - sesja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 30, 31, 32  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Strona Główna -> Zakończone pojedynki, sesje i turnieje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dragii
Użytkownik


Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:02, 10 Gru 2006    Temat postu:

Danhold

- Ha witaj przyjacielu. Nie rozumiem jednak twego pytania. Ale jeśli cię to zaspokoi to jestem tym, kim byłem wczorajszego wieczoru. – Krasnolud uśmiechnął się do towarzysza i zatrzymał się w miejscu, kiedy tylko go ujrzał i usłyszał jego wołanie. Jednak swojej broni nie schował dalej obawiając się wilka.
- Czy znasz może te zwierzę, gdyż ujrzałem na twojej twarzy strach jakbyś chciał go obronić? – Danhold patrzył się na druida z zaciekawieniem i czekał na odpowiedź zanim coś zrobi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujek czikit
Adept


Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 17:15, 10 Gru 2006    Temat postu:

Yestra

- Taką mam nadzieję... - odparł druid słysząc zapewnienie krasnoluda. - To jest Cień, mój p r z y j a c i e l - zaakcentował ostatnie słowo. - Został wczorajszej nocy straszliwie okaleczony, a ja usiłuje się dowiedzieć przez kogo... - Yestra dostrzegł iż stan Cienia się pogarsza. Pochylił się nad przyjacielem. - Wystarczy - oznajmił spokojnym głosem. Zatrzymywanie się na skraju lasu nie było za mądrym pomysłem, ale Cień niema już krzty sił... bardzo żałował, że nie może już wykorzystać swych mocy uzdrawiających. Dał wilkowi chwilkę na złapanie oddechu i zasygnalizował, że muszą wracać do lasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dragii
Użytkownik


Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:50, 11 Gru 2006    Temat postu:

Danhold

Kapłan zrozumiał, co powiedział Yestra i schował broń. Danhold popatrzył się jeszcze raz na wilka i rzekł spokojnym tonem do towarzysza.
- Masz racje dość kiepsko wygląda. Jak chcesz to mogę coś spróbować zrobić, ale nie gwarantuje że moje umiejętności zadziałają na Cienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujek czikit
Adept


Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:13, 12 Gru 2006    Temat postu:

<tak Liv Yestra chce wracać w to samo miejsce, bo odpoczynek z wilkiem na skraju wsi może być niebezpieczny...>

Yestra

Druid już odwrócił się, gdy usłyszał propozycję Danholda.
Spojrzał nań z ukosa marszcząc brwi.
- Wybacz, przyjacielu, ale sądze, że Matka Natura musi sama uporać się z tym problemem... - syknął i, jak mógł starał się wilkowi dowlec przynajmniej w gęstwinę, by być nieco mniej widocznymi. Zastanawiał się co zrobi. Nie znajdzie tu ziół uzdrawiających, ale kora Czarnososny* ma właściwości lecznicze... jeśli jakąś tu znajdzie. Zastanawiał się dalej. "Ugotowane bulwy brzoskwi sinych łagocą krwawienia i obrzęki, żywica gnomiego jałowca zmieszana z sokiem selthofloorii może oczyścić ciało z toksyn...". Łudził się. Żadnej z tych roślin tu nie znajdzie... Ale Cień odzyska zdrowie. On to wie. Uśmiechnął się. A zapłacą za to życiem jego oprawcy. Kimkolwiek są...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Apsik
Zbrojny


Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 21:51, 12 Gru 2006    Temat postu:

Raven de Kruk

Raven parsknął ze śmiechu gdy okazało się, że ta tajemnicza substancja jest tylko atramentem. "Zamiast dziury w skrzyni mamy piękną barwną plamę." Elf popatrzył na różne przedmioty, na które wylewał atrament chcąc go zidentyfikować. Na każdym z nich była piękna, prawie okrągła czarna plamka. Raven wstał i wyszedł z namiotu. Bacznie rozejrzał się dookoła, a przede wszystkim pod nogi, żeby przypadkiem "workowy wąż" nie zaatakował go. "Ciekawe ile ten wąż przeżyje w tym śniegu... a może taka temperatura nie robi na nim wrażenia?" Elf chętnie przeprowadziłby badania na ten temat, ale w tej chwili wołał wrócić do karczmy. Gdy jeszcze mieszkał w Abzabzal, swej rodzinnej wiosce, często robił badania, opisując je w grubych księgach. Było to jego największe hobby, nie licząc przesiadywania w gospodzie. Opuszczając wioskę zabrał ze sobą tylko kilka zwoi pergaminu na jakieś okoliczne badania, teraz jednak doszedł do wniosku, że przydałoby się kupić jakąś pustą księgę na badania. Wyrwany z zamyśleń ruszył wolno w stronę wioski, zmierzając do gospody. "Łajno wróci... prędzej czy później, ale na pewno wróci..." Idąc lekko zdenerwowany do gospody, spróbował skontaktować się ze swym chowańcem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liverrin
Arcymag


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 19:59, 13 Gru 2006    Temat postu:

Raven
Wychodząc z namiotu elf rozgladął się pod nogami. Poza wąskim zygzakowatym kształtem na śniegu, Raven nie zauważył śladów tego, jak go nazwał, "workowego węża". Po próbie skontaktowania się z chowańcem nie stało się nic. Widocznie Łajno był zbyt daleko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dragii
Użytkownik


Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:40, 14 Gru 2006    Temat postu:

Danhold

Danhold zrozumiał, o co chodziło druidowi. Obrócił się w stronę karczmy, lecz w miedzy czasie powiedziało druida, że poczeka na nich w gospodzie. Ruszył się z miejsca ciężkim krokiem. Idąc w stronę zabudowań podniósł oczy w niebo i zamknąwszy oczy pomodlił się w ciszy do Moradina o stawiennictwo za Yestrą i za jego przyjacielem. Nigdy, bowiem nie widział ludzi czy osób innej rasy, aby tak troszczył się zwierzęta a w szczególności o przyjaciół.
Dotarłszy do gospody usiadł w kącie i rozprostowując nogi zawołał karczmarza, aby ten dał niemu pitny miód. Miedzy czasie otwarł swój słuch na to, co ludzie gadają. Bardzo lubił słuchać opowieści lub nowinki dziejące się w miastach bądź w osadach, w których się znajdował.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liverrin
Arcymag


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 20:07, 14 Gru 2006    Temat postu:

Danhold
Gospodarz przyniósł krasnoludowi kufel miodu pitnego, o co prosił. "Co taki mały?" zdziwił się Danhold. Skosztował i... aż się skrzywił. "Tfu! Elfi wyrób..." Mimo to spróbował jeszcze raz. "Nooo... w sumie to nie jest taki zły."
Szynkarz spojrzał na kapłana nieco krytycznie i powiedział powoli i wyraźnie:
- To będzie kosztowało 35 sztuk srebra...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dragii
Użytkownik


Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 12:10, 16 Gru 2006    Temat postu:

Danhold

Krasnolud sięgnął ręką do sakiewki w wyciągnął srebrne monety i rzucił na stół karczmarzowi.
- Niech ci będzie te 35 sztuk srebra, ale wiec, że za ten pitny miód zapłaciłbym ci jedynie 15 sztuk srebra gdyż piłem o wiele lepsze niż te.- Oparł się jeszcze bardziej o ścianę i z kuflem w ręce słuchał odgłosów poruszających się po gospodzie tam i powrotem ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Apsik
Zbrojny


Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 15:01, 16 Gru 2006    Temat postu:

Raven de Kruk

Raven powoli zbliżał się do gospody. Był zdenerwowany, że nie może nawiązać kontaktu ze swym chowańcem. W końcu jednak doszedł do gospody. Otworzył drzwi i wszedł do głównej izby. Kiwnięciem głowy przywitał karczmarza po czym podszedł do Danholda, usiadł obok niego i rzekł:
- Witam Danholdzie... z tego co pamiętam miałeś iść do swojego krewnego - Raven zerknął po ludziach w izbie i dodał ciszej - nie widziałeś może tego elfa co go wczoraj w śpiworze do karczmy ciągneliśmy? Zastanawiam się co się z nim stało... nie żebym się martwił, ale jak na mnie mógł chociaż zostawić wiadomość.
Elf zamyślił się na chwilę, zaczął kręcić loczki, aż w końcu wyciągnął dziwny kamień znaleziony przy zwłokach Szaty zeszłego dnia i rzekł do krasnoluda pokazując mu go:
- Znasz może ten symbol? Zdaje mi się, że nasi wczorajsi przeciwnicy należą do jakiejś zorganizowanej grupy, a to oznacza, że mamy więcej wrogów, o ile zdali sobie sprawę, z tego, że to my ich zabiliśmy. Myślę, że powinniśmy powiadomić straż o tym dziwnym kulcie... tak to kult... Yestra mówił, że składają w ofierze zwierzęta... poczekajmy jeszcze na niego - zobaczymy co on o tym myśli...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dragii
Użytkownik


Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:10, 17 Gru 2006    Temat postu:

Danhold

Danhold ujrzawszy elfa uśmiechnął się do niego. Gdy przyjaciel usiadł ten odparł głaskając się po brzuch – Przykro mi ale nie widziałem go jeszcze dzisiaj. A u kuzyna już byłem, ale się uśmialiśmy hahaha….- Zaśmiał się głośno jak przystało na krasnoluda. Jego mina spoważniała, kiedy ujrzał kamień trzymany przez Raven. Przysunął się bliżej do stołu, aby lepiej widzieć.
- Wiecie, co mości elfie ten symbol przypomina mi herb św. Cuthberta, ale dość prymitywny. O klanie, który nosi taki herb nigdy nie słyszałem.- Kapłan pogłaskał się po brodzie i nic już nie powiedział.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujek czikit
Adept


Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 11:55, 19 Gru 2006    Temat postu:

Yestra

Druid wyczerpał swą moc uzdrawiania. Usiadł na kamieniu i dał Cieniowi czas na odpoczynek. Tylko tak może mu w tej chwili pomóc. Miał nadzieję, ze odeszli wystarczająco daleko od lasu. Lyzair gdzieś zniknął, Raven pije pewnie w karczmie. Danholdowi na razie ufać nie może, mimo iż pomógł w bitwie. Kto wie co go do tego zmusiło?
Przystąpił do Cienia.
- Odpoczywaj, przyjacielu... - oznajmił z cicha glaszcząc go. Będzie musiał znaleźć dla wilka pożywienie. Nie jest ciężko ranny, potrzeba mu odpoczynku... A potem ONI za to zapłacą... "Spokojnie, przyjacielu, moja zemsta będzie sroga..."


Ostatnio zmieniony przez wujek czikit dnia Czw 11:59, 21 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liverrin
Arcymag


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 17:42, 19 Gru 2006    Temat postu:

wujek czikit napisał:
Thorinowi

[Kto to? Chyba o Danholda ci chodziło...]

Yestra
Yestra siedział z Cieniem i odpoczywał. Był wciąż zdenerwowany i z lekka roztrzęsiony. Nagle z krzaków dobiegły druida i wilka szmery i trzask gałązek. Cień był tak wycieńczony, że nawet nie drgnął. Yestra podejrzewał tylko, przez jakie męki przechodził jego przyjaciel. Z krzaków tuż za druidem wyszedł nagle Lyzair! Yestra aż się przeraził... Elf był cały odrapany i zmęczony. "Co robił i gdzie był?" nagle naszły Yestrę myśli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Apsik
Zbrojny


Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 20:33, 19 Gru 2006    Temat postu:

Raven de Kruk

Raven podrapał się po gładkiej brodzie. "Nie, napewno nie wyznawcy św. Cuthberta... prędzej jakiś odłam tej religii. Wątpię i w to jednak. To napewno jakiś kult... sekta... tak, wszystko na to wskazuje..." Elf schował szybko kamień z dziwnym symbolem do jednej z sakiewek. Lekko zmrużył oczy i w końcu rzekł:
- Danholdzie... widziałeś może Yestrę? Czyżby on też zaginął?


[Liv, Thorin to krasnolud z drugiej sesji... wujkowi czikita coś się chyba pomyliło...]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dragii
Użytkownik


Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:16, 20 Gru 2006    Temat postu:

Danhold

- A tak widziałem go na skraju lasu i znalazł przyjaciela. Tylko coś wyglądał mizernie ten wilk, ale jak go dobrze przyprawić i przypiec to by się go zjadło z apetytem hahaha...- Odpowiedział na pytanie kamrata i oparł się z powrotem o ścianę i prostując sobie nogi.
- No ale kiedy wróci to się zbieramy z tej przyciasnej dziury bo dość mocno mi tu śmierdzi złem, albo coś mi siadło na nos. - Odchrząknął do przyjaciela i spojrzał mu prosto w oczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drakestar
Zbrojny


Dołączył: 21 Lis 2005
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 23:11, 20 Gru 2006    Temat postu:

Lyzair

Lyzair niemal wywlókł się z pomiędzy krzaków, był wciąż nie do końca przytomny i doskwierał mu głód. "Przeklęci... Nie dość, że nie wiem nawet jaki mamy dzień, ani co się stało zresztą to jeszcze jestem głodny jak wilk... Ale przynajmniej mam drobną pamiątke" Zahichotał złośliwie Łowca na myśl o swoim nowym "pakunku". Rozejrzał się i jego wzrok napotkał Yestre, już zamierzał wybąkać jakieś pozdrowienie gdy spostrzegł ciężko rannego wilka. "Biedne Zwierze... Cóż to za hańba dla wielkiego myśliwego gdy musi być zdany na łaskę innych. Powinno się skrócić jego cierpienia." Stał przez chwile zamyślony i w końcu powiedział do Yestry
-Witaj ponownie, cóż się stało twojemu wilkowi, kto mógł tak skrzywdzić tą istote? - zapytał Lyzair mimo, iż domyślał się odpowiedzi. Ze złości pod płaszczem zaczał mocniej zaciskać dłoń na swoim nowym trofeum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujek czikit
Adept


Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:02, 21 Gru 2006    Temat postu:

Yestra

- Cóż... podejrzewam, że to samo co Tobie... - Yestra wykrzywił wargi i pomógł Lyzairowi usiąść na pobliskim kamieniu. - Wybacz, ale niemam przy sobie żadnej strawy. Nie potrafię też uleczyć Twych obrażeń. Odpocznij, przyajcielu i opowiedz mi co się stało... - druid silił się na życzliwość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liverrin
Arcymag


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 12:17, 21 Gru 2006    Temat postu:

Yestra, Lyzair
Gdy Lyzair usiadł, człowiek zauważył przy jego boku głowę elfa, powieszoną na rzemyku. Słabo mu się zrobiło, jednak potem poczuł... zadowolenie, satysfakcję. Na czole głowy widniał tatuaż, jaki wcześniej widział na czole Szaty. Oczy były koloru zielonego, a twarz miała niezwykle upiorny wyraz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drakestar
Zbrojny


Dołączył: 21 Lis 2005
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 18:50, 21 Gru 2006    Temat postu:

Lyzair

Na widok spojrzenia druida Lyzair uśmiechnał się złośliwe -Widze, że podoba Ci się moje trofeum- powiedział podnosząc martwą głowę do góry -Jeśli to on lub jego kolega skrzywdził twojego wilka to wybacz, że odbrałem tobie radość zemsty... Ale wiesz obrona własna.- stwierdził tym razem dość chłodno patrząc w oczy trupiego łba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujek czikit
Adept


Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:22, 22 Gru 2006    Temat postu:

Yestra

-... oczywiście pod warunkiem, że to on... - druid zamyślił się przez chwilę. - Czekaj, może Cień zna zapach tego... tu... i to może ten elf był jego oprawcą... Tak czy inaczej, opowiedz proszę co się właściwie stało. Od rana męczą mnie same złe wiadomości, toteż z utęsknieniem czekam na opowieść zabójcy sługusów tego... naturobójcy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Apsik
Zbrojny


Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 15:12, 22 Gru 2006    Temat postu:

Raven de Kruk

"Przyjaciel? Wilk? Tak więc "chowaniec" Yestry został znaleziony... Jeśłi tak, na pewno przyniósł ze sobą jakieś informacje o tym kulcie. A może nawet znalazł się i Lyzair. Czemu się tak nim przejmuję? Raz już go uratowałem... głupio, by było gdyby znów zginął" Elf wstał i otrzepał się, tak jakby jego ubranie pokryła gruba warstwa kurzu. Popatrzył na krasnoluda i rzekł:
- Danholdzie... póki cała ta sekta istnieje, nie możemy czuć się bezpiecznie. Sądzę, że naszym wspólnym interesem jest wyeliminowanie wszystkich członków tego kultu. Zaprowadź mnie do Yestry. Skoro znalazł już swojego wilka, być może wyjaśniło się też kilka innych rzeczy, a poza tym jeśli będziemy zbyt daleko od siebie, łatwiej będzie im się nas pozbyć!
Raven mówił spokojnym głosem, a gdy skończył podał rękę krasnoludowi, mając nadzieję, że ten zgodzi się na jego propozycję...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drakestar
Zbrojny


Dołączył: 21 Lis 2005
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 19:10, 22 Gru 2006    Temat postu:

Lyzair

-Hmmm... Nie jestem Ci w stanie przekazac większej części opowieści gdyż byłem nieprzytomny przez jak się zdaje długi czas. Jednak zacnijmy od momentu gdy się przebudziłem. Leżałem bezwładnie na ziemi w tym zimnym sniegu, nie byłem związany ani skrępowany. Chwilke zajeło mi dojście do sytuacji. Jednak gdy zauważyłem dwie brązowe szaty krzątające się przy plecakach (chyba chcieli w końcu mnie związac) nie namyślałem się długo. Skoczyłem na jednego łamiąc mu kark jednym chwytem. Nie tracąc czasu podciołem drugiego nogą i nim zdąrzył zareagować już siedziałem mu na klatce piersiowej z moim nożem na specjalne okazje- Lyzair przerwał na chwile i zaprezentował swój kościany nóż z piłką druidowi - I poderżanłem delikwentowi gardło. Gdy opadł mu kaptur i spostrzegłem że jest elfem wściekłem się jeszcze bardziej i odciołem mu tym nożem całą głowe.- stwierdził chłodno i beznamiętnie Łowca. -Aha, zapomniałbym dla bezpieczeństwa resztki ich zdewastowanych przezemnie ciał zostawiłem wilkom na pożarcie, zdaje mi się, że niedawno przechodziło tam jakieś stado. - tu zrobił krótką pauze patrząc martwej głowie w oczy -Nie znasz przypadkiem kogoś kto może rozmawiać ze zmarłymi? Moglibyśmy zdobyć troche informacji z tej pustej głowy?- Zapytał na skończenie historii Lyzair.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dragii
Użytkownik


Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 16:02, 23 Gru 2006    Temat postu:

Danhold

Słowa Ravena uderzył krasnoluda jak piorun. Wyciągnął swoją rękę na znak tej propozycji i rzekł z lekką nutą sarkazmu.
- Słuszność mości elfie czas zakończyć te maskarady i wyczyniania tego kultu. Pojdę z przyjemnością tam gdzie ty i jeśli będę musiał walczyć ze wszystkimi bogami chaosu to będę i niech mi, kto podskoczy. Ruszajmy. – Wstał i poprawił swój płaszcz oraz swoją ulubioną broń. Pogłaskał się po brodzie i ruszył do drzwi razem z czarodziejem. „Jeśli ten kult jest potężny to może zagrozić całemu światu. No, lecz gdy się bije w imię dobra znów będzie miał dobry uczynek, a kiedy stanie oko w oko, z Moradinem nie będzie już słaby tak jak kiedyś” Opuściwszy karczmę udał się w stronę lasu tam gdzie ostatni raz widział Yestre.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liverrin
Arcymag


Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 16:47, 23 Gru 2006    Temat postu:

Gdy towarzysze dotarli do miejsca, gdzie ostatnio przebywał Yestra z Cieniem, druid rozmawiał z... Lyzairem. Było to dla krasnolda i elfa wielkie zaskoczenie. Od razu też ujrzeli nowe trofeum tropiciela [opis głowy we wcześniejszym poście].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drakestar
Zbrojny


Dołączył: 21 Lis 2005
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 20:05, 23 Gru 2006    Temat postu:

Lyzir

Hmmm... Kim jest ten krasnolud... Czy można mu zaufać? Nic postaram się być na razie "miły".
- Witaj Raven... i ty mości krasnoludzie - dodał po chwili zastanowienia.
-Ja swoją historie już opowiedziałem... Teraz wy opowiedzcie co się z wami działo, i jesli łaska przedstawcie swojego nowego towarzysza. - zakończył czekając na odpowiedz spokojnie Łowca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Abasz'Har: Forum o Dungeons & Dragons Strona Główna -> Zakończone pojedynki, sesje i turnieje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 30, 31, 32  Następny
Strona 15 z 32

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin